W ostatnich dwóch tygodniach lekarze w Islandii zdiagnozowali cztery przypadki świnki. Pacjenci, u których zdiagnozowano świnkę to Islandczycy mieszkający w południowo-zachodniej części kraju, którzy nie byli szczepieni na tę chorobę.
Nagminne zapalenie przyusznic czyli świnka jest chorobą zakaźną, na którą najczęściej chorują dzieci. Choroba jest na ogół nieszkodliwa i leczy się ją dość szybko. Jednak u młodzieży i dorosłych może wywołać poważne komplikacje.
Szczepienia przeciwko śwince rozpoczęły się w Islandii w 1989 roku i doprowadziło to do praktycznego wyeliminowania tej choroby. W latach 2005 – 2006 w kraju zarejestrowano 113 osób zakażonych tą chorobą. Natomiast ostatni raz lekarze mieli do czynienia z pacjentem chorym na świnkę w 2013 roku. Większość chorych, u których zdiagnozowano tą chorobę nigdy nie była przeciwko niej szczepiona.
Szczepionki na świnkę są podawane dzieciom, które mają 18 miesięcy i 12-latkom.
W związku z tym, że w kraju znów pojawiły się przypadki choroby Dyrekcja Zdrowia podała do informacji:
„Objawy świnki są zwykle łagodne u dzieci, ale młodzież i dorośli mogą przechodzić ją znacznie gorzej. Głównymi objawami są: gorączka, zmęczenie, obrzęk i ból w gruczołach ślinowych, bóle głowy, trudności w przeżuwaniu pokarmów”
Młodzież i dorośli doświadczają więcej komplikacji niż dzieci. Powikłania po chorobie mogą nawet doprowadzić do utraty słuchu, obrzęku piersi, trzustki, jajników lub jąder. Zapalenie jajników i jąder może natomiast prowadzić do bezpłodności”.