Minister Zdrowia uważa, że jeżeli procent rodziców podejmujących decyzję o nie szczepieniu swoich dzieci przeciwko chorobom będzie się zwiększał to będzie to powodem do zmartwień. Minister dodał także, że w związku z tym miała miejsce dyskusja na temat postawienia szczepień jako warunku, aby dzieci przyjmowano do islandzkich szkół.
– Zdaniem głównego epidemiologa i przedstawiciela Dyrekcji Zdrowia, jeszcze nie nadszedł czas na podejmowanie konkretnych kroków w tej sprawie – mówił Kristján Þór Júlíusson, obecny Minister Zdrowia.
W niektórych szkołach publicznych w Stanach Zjednoczonych, dzieci muszą być zaszczepione, aby do nich uczęszczać. Wymagane jest przedstawienie książeczki szczepień przy rejestrze. Minister powiedział, że odbyła się dyskusja na temat wprowadzenia podobnych zasad w islandzkich przedszkolach. Szczególnie, gdyby doszło do sytuacji, w której liczba szczepionych dzieci będzie się w dalszym ciągu zmniejszać.
– Rozmawialiśmy na ten temat, ale na tym się skończyło. Nie sądzę, aby obecna sytuacja wymagała podjęcia tego kroku. Jednak gdyby zaszła taka potrzeba to oczywiście jestem przygotowany na rozmowę z Dyrekcją Zdrowia na ten temat – komentował minister.