Szóste gospodarstwo, Nípá í Útkinn, zostało ewakuowane do Þingeyjarsveit z powodu intensywnych opadów deszczu i osunięć ziemi. Ewakuacja została ogłoszona przez policję w północno-wschodniej Islandii po południu, ale sytuacja zostanie ponownie oceniona jutro w południe. W przypadku Tröllaskagi nadal panuje niepewność, a na zboczach górskich jest dużo wody.
Rolnicy otrzymali pomoc od zespołów ratowniczych, aby dotrzeć do krów i je wydoić, ponieważ wiele gospodarstw jest niedostępnych.
Wczoraj wieczorem około 70 ratowników pracowało w Ólafsfjörður, gdzie woda zalała 18 domów, a szkody są znaczne. Ponadto w wielu częściach miasta utworzyły się duże rozlewiska, które są obecnie odwadniane.
„Nie mam po co wracać do domu. Cała nizina jest pod wodą, a góra w dużej się osunęła” – mówi Hlöðver Hlöðversson, rolnik z Björgar w Útkinn. Rodzina musiała zostać ewakuowana helikopterem, ponieważ została uwięziona pomiędzy osuwiskami.
Z samolotu straży, który przeleciał dziś wzdłuż gór Kinnarfjöll, stwierdzono, że duża część zbocza zniknęła, została zmyta przez osuwiska w nocy. Trzydzieści osób musiało opuścić swoje domy. Wśród nich znalazła się Jóna Björg Hlöðversdóttir i jej rodzina.
„Opuściliśmy dom i przyjechaliśmy do Húsavíku około trzeciej w nocy. Osuwiska przecięły drogę wczoraj po południu, a następnie całkowicie ją zamknęły wieczorem. Skończyło się na tym, że Obrona Cywilna podjęła decyzję o ewakuacji terenu i wysłała po nas helikopter, bo to był naprawdę jedyny sposób, aby nas stamtąd zabrać” – mówi Jóna.
„Cała nizina jest pod wodą, a góra w dużej części się osunęła” – dodaje Hlöðver, ojciec Jóny Björg. „To się zdarzyło po raz pierwszy w moim życiu. W ciągu niemal 70 lat nie widziałem tu nic podobnego”.
„Od wczorajszego wieczoru przez całą noc i cały dzień padało tak bardzo, jakby lało się z wiadra. Rzeki i strumienie wezbrały jak nigdy wcześniej” – dodaje Jóna.