Turyści i przewodnicy obecni przy lagunie lodowcowej Jökulsárlón byli ostatnio świadkami przerażającego widowiska: grupa około 30 – 40 osób, w tym dzieci, dotarła niemal na środek laguny, skacząc po krach.
Gapie obawiali się, że „śmiałkowie” utkną na środku laguny, wezwano więc ekipę ratunkową. Świadkowie wydarzenia opowiedzieli, że grupa znajdowała się przynajmniej 200 – 300 metrów od brzegu. Turyści wrócili na ląd, kiedy poinformowano ich o zagrożeniu. Ingólfur Bruun, przewodnik, który uwiecznił zajście na zdjęciach i nagraniu wideo, w wywiadzie dla visir.is nazwał lagunę „tykającą bombą”.
Na nagraniu udostępnionym przez przewodnika widać, jak daleko od brzegu znalazła się grupa. Mimo, że z dystansu lód wydaje się bezpieczny, woda w lagunie płynie do morza i w związku z tym nieustannie się porusza. Laguna podlega też pływom morskim, co oznacza, że lód w każdej chwili może pęknąć. Osoby spacerujące po lodzie mogły utknąć na krach i odpłynąć w stronę morza albo wpaść do lodowatej wody.
Turyści, którym ratownicy pomogli wydostać się z laguny, wyjaśnili później, że chcieli znaleźć się bliżej fok, przebywających na środku jeziora.
Foki bardzo często goszczą w lagunie Jökulsárlón. Przypominamy jednak, że między ludźmi a fokami jest pewna różnica: te drugie, w przeciwieństwie do nas, są przystosowane do życia w zimnej wodzie. Prosimy o ostrożność i zachowanie zdrowego rozsądku, jeżeli wakacje na Islandii mają być źródłem niezapomnianych wspomnień, a nie potwornej traumy.
visir.is/Ilona Dobosz