Terapia TMS jest dostępna na Islandii od 2022 roku. Od tego czasu poddało się jej 150 osób. Spośród nich 70% osiągnęło zauważalną poprawę, a 20% przestało skarżyć się na depresję po zakończeniu leczenia. Fundusze na to leczenie nie są jednak gwarantowane.
Terapia TMS jest stosowana w leczeniu depresji przewlekłej czy lekoopornej. TMS to skrót od Transcranial Magnetic Stimulation, co tłumaczy się jako przezczaszkowa stymulacja magnetyczna. Ta metoda leczenia, wykorzystuje neuroplastyczność mózgu i polega na użyciu pola magnetycznego do stymulacji określonych obszarów mózgu, ostatecznie promując reorganizację neuronalną i poprawiając jego funkcjonowanie. Zabiegi te są dostępne na Islandii od lutego 2022 roku i znacznie dłużej w innych krajach skandynawskich.
Więcej na temat tej terapii można przeczytać w języku islandzkim TU.
W styczniu 2023 roku w Kastljós omówiono leczenie depresji za pomocą TMS. Dagur Bjarnason, główny lekarz zespołu TMS w służbie zdrowia, powiedział, że chciałby mieć więcej sprzętu i personelu do świadczenia tej usługi. Wtedy w użyciu było tylko jedno urządzenie. Obecnie na terapię czeka się około 6 miesięcy.
Ale jak wygląda sytuacja teraz, półtora roku później? Jón Gauti Jónsson jest kierownikiem projektu zespołu TMS. Mówi, że od momentu rozpoczęcia leczenia ukończyło je 150 osób. Skierowań na leczenie jest o połowę mniej. Niektóre zostały odrzucone, a inne mają przeciwwskazania do tego typu leczenia.
Na dzień dzisiejszy 92% osób, które rozpoczęły leczenie, ukończyło je. Według Jóna Gauta jest to bardzo wysoki odsetek. Na barkach osób poddających się leczeniu spoczywa ogromna odpowiedzialność. Wymaga to od nich uczęszczania do kliniki codziennie przez 6 tygodni. Obecność tam jest znacznie częstsza niż w zespołach zdrowia psychicznego oraz na wizytach u psychologów i psychiatrów poza miastem.
Jón Gauti twierdzi, że nawet jeśli ludzie od lat są w głębokiej depresji, szybko zauważają różnicę. Mogą poczuć różnicę już w trzecim tygodniu. Są tacy, którzy już w ciągu pierwszego tygodnia mówią, że czują się lepiej.
Według Jóna Gautiego, duże znaczenie ma również to, że ludzie mają cel, spotykają się codziennie z przyjaznymi osobami. Zespół dokłada szczególnych starań, aby zapewnić dobrą atmosferę, a od swoich pacjentów słyszy, że ta terapia ma niesamowite efekty w porównaniu z innymi metodami.
Pacjenci mogą po prostu tu być. Gra dobra muzyka i rozmawia się o konstruktywnych i pięknych rzeczach, marzeniach i pragnieniach.
Leczenie TMS wymaga dużego zaangażowania ze strony pacjentów ze względu na długi pobyt w stolicy – urządzenia są dostępne tylko w Mosfellsbær.
„Obsługujemy pacjentów z całej Islandii, ale w obecnej sytuacji muszą oni przyjeżdżać do stolicy na leczenie” – mówi Jón Gauti. Dodaje, że takie rozwiązanie ma jedynie wady. Pacjenci muszą opuścić swoje najbliższe otoczenie, które często zapewniało im wsparcie podczas choroby. Muszą opuścić znajome środowisko, a nawet spędzać noce w obcym miejscu przez 6 tygodni. Zazwyczaj jest to hotel szpitalny Landspítali, który jest opłacany przez Sjúkratryggingar.
W styczniu 2023 r. w kraju używane było tylko jedno takie urządzenie. Po wielu sporach sądowych prowadzonych przez zespół TMS, kierownictwo wyższego szczebla służby zdrowia postanowiło zwiększyć liczbę urządzeń i zakupiono dwa kolejne. Dostawa była w kwietniu i jedno z tych urządzeń zostało już uruchomione. W obecnej siedzibie nie ma miejsca na trzecie urządzenie, ale zespół przeniesie się w lipcu do ośrodka przy Skógarhlíð. Gdy w użyciu będą trzy urządzenia, liczba pełnoetatowych stanowisk w zespole wyniesie 5,6.
Jón Gauti twierdzi, że każde urządzenie może leczyć średnio 14 osób dziennie. Piętą achillesową psychiatrii jest to, że są ludzie, którzy wykonują zabiegi, są zmęczeni. Urządzenie się nie męczy, może działać cały czas, a ludzie mogą pracować na zmianę.
Według Jóna Gauta, liczba diagnoz rośnie bardzo szybko i potrzebne są zasoby które poradzą sobie z tym wzrostem. Liczba psychiatrów i psychologów nie rośnie wystarczająco szybko, aby nadążyć za tym trendem.
Finansowanie dla zespołu TMS nie zostało jeszcze zapewnione. Dyrektor wykonawczy ds. finansowania opieki zdrowotnej spotyka się obecnie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia. Wykazują oni duże zainteresowanie tym rozwiązaniem, ponieważ jest to zgodne z ich poglądem na leczenie w zakresie zdrowia psychicznego.
Jest nadzieja, że leczenie TMS zostanie uwzględnione w stałym budżecie w przyszłym roku. Do tej pory zespół cieszył się dużą życzliwością ze strony kierownictwa opieki zdrowotnej. Leczenie szybko się rozwinęło i musi mieć zagwarantowane finansowanie.
Zapytany, czy wiadomo, ilu wydatków ta terapia może zaoszczędzić społeczeństwu i systemowi opieki zdrowotnej, Jón Gauti powiedział, że nie zostało to zbadane, ale chętnie zobaczyłby takie obliczenia. Jest przekonany, że łatwo można by wykazać duże korzyści.
Ludzie, którzy przychodzą na terapię TMS, mają bardzo złożony problem. Wcale nie chodzi o to, aby po prostu złagodzić depresję, sprawić, żeby przestali brać antydepresanty i poszli do pracy. Jest to jedna z najdroższych chorób, które dotykają ludzi, a potęguje to fakt, że osoby cierpiące na przewlekłą depresję zazwyczaj korzystają z systemu opieki zdrowotnej sześć razy częściej niż inni pacjenci. Depresji często towarzyszą różnego rodzaju złożone choroby współtowarzyszące.
Według badania BS przeprowadzonego latem ubiegłego roku przez studentkę medycyny Elín Maríę Árnadóttir na temat leczenia TMS w Islandii, 70% pacjentów, którzy ukończyli leczenie, osiąga zauważalną poprawę. Około 20–25% pacjentów całkowicie pozbywa się objawów depresji.
Sukces leczenia jest mierzony na podstawie standardowych skal samooceny, na które ludzie odpowiadają na początku i na końcu leczenia. W sierpniu spodziewane są wyniki kolejnego badania przeprowadzonego przez Elín Maríę. Dane obejmą wszystkie osoby, które ukończyły leczenie w latach 2023–2024.
„Porównanie wskaźnika skuteczności leczenia TMS ze skutecznością leków przeciwdepresyjnych, pokazuje znaczną różnicę” – mówi Jón Gauti. Z badań wynika, że prawdopodobieństwo, że pierwszy lek przeciwdepresyjny, który ludzie przyjmują na tę chorobę, zadziała, wynosi 27,5%. Szanse gwałtownie spadają wraz z testowaniem kolejnych leków. Prawdopodobieństwo, że drugi lek zadziała wynosi 21% a trzeci już tylko 16% itd. Biorąc to pod uwagę, skuteczność TMS jest naprawdę duża.