Útlendingastofnun/ departament zajmujący się sprawami imigrantów, znajduje się w bardzo złej sytuacji finansowej. W urzędzie jest za mało pracowników, a Ci co pracują są źle wynagradzani w stosunku do pracy jaką wykonują. Urząd ten potrzebuje więcej funduszy na swoją działalność informuje ruv.is.
Przedstawicielka Útlendingastofnun – Kristín Völundardóttir, w rozmowie z ruv.is, powiedziała, że w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba wniosków o azyl, które są składane do ich urzędu. Liczba osób, które obecnie pracują w urzędzie jest za mała na to aby móc zająć się wszystkimi wnioskami i rozpatrzeć je w szybkim terminie. W ostatnim czasie aż 5 prawników odeszło z urzędu z powodu zbyt dużego obciążenia pracą, dodała Kristin.
Obecnie w urzędzie pracuje 18 osób i jest to o dziesięć osób mniej niż było w roku 2008. W tym samym czasie wysokość dopłat jakie Útlendingastofnun otrzymuje od rządu zmniejszyła się. Podczas gdy w 2010 roku Parlament w swoim budżecie przeznaczył 30 mln koron na działalność urzędu, rzeczywiste koszty obsługi imigrantów i osób starających się o azyl wyniosły 69 mln koron.
Kristin uważa, że rząd powinien przeznaczyć więcej pieniędzy na działalność urzędu, ponieważ dzięki temu będzie w stanie zaoszczędzić znacznie więcej.
Obecnie rozpatrzenie jednego wniosku o azyl zajmuje urzędowi około roku. W tym samym czasie rząd jest zobowiązany do utrzymywania osób, które starają się o azyl. Koszt utrzymania czteroosobowej rodziny, która ubiega się o azyl to koszt około 900 000 koron miesięcznie. Według Kristin, rząd powinien przyznać więcej pieniędzy na działalność urzędu i zatrudnienie dwóch lub trzech nowych prawników, dzięki czemu procesy o przyznanie azylu trwały by krócej. Możliwe jest, że sprawy kończyłyby się po sześciu miesiącach. Dzięki takim działaniom rząd mógłby zaoszczędzić znacznie więcej pieniędzy, dodała Kristin.