Liczba spraw, w których istnieje podejrzenie naruszenia układów zbiorowych, wzrosła wraz ze zwiększoną aktywnością gospodarczą. ASÍ wysłała w tym miesiącu trzy raporty do policyjnego zespołu ds. handlu ludźmi.
Dział odszkodowań związków zawodowych, do których należy Matvís, pracuje nad roszczeniami płacowymi trzech filipińskich pracowników restauracji Bambus i Flame. Żądania są wysokie, ponieważ uważa się, że ludzie ci pracowali do szesnastu godzin na zmiany przez sześć dni w tygodniu za minimalną płacę, bez wynagrodzenia za płacę zmianową, za nadgodziny oraz bez dni świątecznych. Ludzie ci przyjechali do kraju na zaproszenie pracodawców i mieszkali w zapewnionych przez nich mieszkaniach.
Kierownik projektu monitoringu miejsc pracy w ASÍ mówi, że nie jest to sytuacja wyjątkowa. Liczba przypadków, w których istnieje podejrzenie naruszenia układów zbiorowych, wzrosła w ostatnim czasie. Można to przypisać zwiększonemu wzrostowi gospodarczemu i większej aktywności w świecie biznesu.
„Podczas pandemii COVIDO czywiście było mniej incydentów, ale teraz to się skończyło i znów widzimy wzrost liczby tych przypadków”. Są one różnej wagi i ASÍ wysłała w tym miesiącu trzy powiadomienia do policyjnego zespołu ds. handlu ludźmi. Sprawa trzech Filipińczyków była jedną z nich.
Wszyscy pracownicy przyjęli pomoc związku i przenieśli się do nowych lokali oraz zrezygnowali z tamtej pracy. Ale takie sprawy nie zawsze kończą się pomyślnie dla pracowników.
„Ludzie często wahają się, czy wyjść z trudnej sytuacji i pozostają w niej przez dłuższy czas, bo nie mają odwagi zrobić nic innego”. W niektórych przypadkach ludzie są eksmitowani z mieszkań i kończą albo na ulicy czy w schroniskach. „Ci ludzie nie mają żadnych problemów z uzależnieniami, po prostu nie mają zaplecza i stają się bezdomni”.