Od czasu kiedy na islandzki rynek z wielkim rozmachem weszła amerykańska sieć Costco, sklep codziennie jest przepełniony klientami. Na półkach sklepu można znaleźć wiele towarów, które są ściągane z całego świata oraz te rodzimej produkcji. Wśród Islandczyków panuje obecnie prawdziwie zakupowa gorączka i każdy kto odwiedza Costco wychodzi z niego z koszykiem pełnym produktów. Radość trwa i wydawać by się mogło, że dotyczy ona wszystkich. W końcu przecież pojawił się sklep, który jest prawdziwą konkurencją dla znanych, często dość drogich supermarketów, których właściciele są zdecydowanie przeciwni Costco.
Już w parę dni po tym jak pojawiło się Costco, w wielu sklepach rozpoczęły się promocje oraz obniżki cen. W całej Islandii, w mediach społecznościowych tematem numer 1 są zakupy w tym właśnie sklepie. Ludzie porównują ceny i zachęcają tym wszystkich do zakupów.
Jednak każdy medal ma dwie strony i tak samo jest w tym przypadku. Po jednej stronie znajdują się tu konsumenci, którzy mogą w końcu zaoszczędzić. Natomiast po drugiej są islandzcy handlowcy, którzy muszą przygotować się do wyzwania, któremu nie jest łatwo sprostać. Jak się okazuje, właściciel spółki Hagar, która jest wiodącym sprzedawcą na rynku islandzkim, posiadającym 51 sklepów i 6 sieci handlowych oraz 4 magazyny, zagroził islandzkim producentom, których produkty są sprzedawane w sklepie Costco, że usunie ich artykuły z półek sklepów Bonus i Hagkaup.
O działaniach właściciela spółki Hagar poinformowała gazeta Viðskiptablaðið, której rozmówca chciał pozostać anonimowym.
Właściciele islandzkich sklepów są zaniepokojeni tym, że Costco sprzedaje islandzkie produkty po niższych cenach, ale działania jakie podjęli przedstawiciele Hagar wyraźnie dowodzą temu, że w Islandii rozpoczyna się wojna handlowa. Takie grożenie producentom i zmuszanie ich do wycofania swoich produktów z Costco pokazuje, że sprawa staje bardzo poważna.
Jeden z rozmówców gazety Viðskiptablaðið, producent towarów znajdujących się na półkach Costco, powiedział, że spojrzenie sieci na biznes jest zupełnie inne od tego jakie reprezentują islandzkie firmy. Costco działa jak spółdzielnia i chodzi o to, aby obie strony korzystały na sprzedaży w rozsądny sposób. To co się teraz dzieje jest wyzwaniem dla islandzkiego rynku. Konsumenci podjęli decyzje i widać, że wolą Costco. Także najlepszym posunięciem managerów islandzkich sieci byłoby znalezienie jakiegoś rozsądnego wyjścia z sytuacji, a nie zastraszanie firm.
Ostatnie informacje, które podano na stronie midjan.is, mówią, że Finnur Árnason, CEO Hagar, zaprzecza wszystkim informacjom, które się pojawiły. Dodał także, że jego spółka nigdy nikomu nie groziła.