W marcu 2010 roku, wybuchł wulkan Eyjafjallajökull, chyba każdy z nas pamięta to co się wówczas działo. Erupcja wulkanu miała ogromny wpływ nie tylko na Islandię ale przede wszystkim na Europę i świat. Chmura pyłu wulkanicznego, rozprzestrzeniła się na bardzo dużą część Europy, w wyniku czego sparaliżowane zostały prawie wszystkie lotniska. Z dnia na dzień od momentu wybuchu wulkanu, kolejne linie lotnicze odwoływały loty.
W wyniku tej erupcji, bardzo ucierpieli mieszkańcy farm, znajdujących się w bliskim sąsiedztwie wulkanu.
Tak było rok temu, teraz wydawać by się mogło, że wszystko pomału wraca już do normy. Jednak wcale tak nie jest, podało w wieczornych wiadomościach radio- Ríkisútvarpsins.
Guðrún Pétursdóttir, profesor na Uniwersytecie Islandzkim, powiedziała, że dopiero teraz wyraźnie widać to jak bardzo ludzie ucierpieli podczas wybuchu Eyjafjallajökull. Przedstawiciele uniwersytetu przeprowadzili badania, na temat wpływu aktywności wulkanicznej na zdrowie i życie ludzi zamieszkujących południe Islandii. Wyniki tych badań okazały się zaskakujące.
Wstępna analiza wyników ujawniła, że mieszkańcy, cierpią teraz z powodu stresu zarówno fizycznego jak i psychicznego. Mają problemy z oddychaniem, często kaszlą i odczuwają poważny dyskomfort i ucisk w klatce piersiowej. Skutki ubiegłorocznego wybuchu wulkanu, będą jeszcze przez bardzo długi czas odczuwalne przez mieszkańców tamtych terenów, powiedziała w wywiadzie Guðrún Pétursdóttir.
Wpływ wulkanu na życie ludzi
Udostępnij ten artykuł