Burmistrz Vestmannaeyjar, Elliđi Vignisson, nie może się pogodzić z decyzją spółki Isavia o zniesieniu sobotnich lotów na wyspę. Zawieszenie lotów ma być przynajmniej do końca kwietnia. To oznacza, że w nadchodząca sobotę nie będzie żadnej komunikacji lotniczej ani morskiej miedzy Vestmannaeyjar a Islandią, albowiem nadal trwa strajk związkowców Sjómannafélag Íslands co wpływa na rejsy promu Herjólfur (więcej TUTAJ).
Elliđi otrzymał informacje o wstrzymaniu lotów, trzy dni przed implementacją planu. Jego komentarz to proste pytanie: „Czy Ci ludzie zwariowali?“
Tak drastyczne zmiany w komunikacji, w miejscach takich jak Vestmannaeyjar zwalają z nóg cale lokalne społeczeństwo. „Oczywiście w sytuacjach kryzysowych lub nagłych jesteśmy w stanie otworzyć lotnisko, ale temu towarzysza duże koszty,“ mówi Elliđi w rozmowie z visir.is, dodając, że w związku z tym zamierza on osobiście skontaktować się z Ministrem ds. Wewnętrznych i prosić o zrewidowanie decyzji o działalności lotniska.
„To, że jestem zmuszony kontaktować się z Ministrem ds. Wewnętrznych to tak, jakbym musiał kontaktować z Ministrem ds. Zdrowia aby dostać aspirynę,“ podsumował Elliđi.