Rosnąca liczba zagranicznych turystów i wyjątkowo zła pogoda w 2015 roku spowodowały rosnące obciążenie dla ICE-SAR, czyli Islandzkich Służb Ratowniczych. Zeszłoroczny wzrost misji jest niebagatelny i wynosi 26% w stosunku do poprzedniego roku.
Nie wszystkie akcje wymagają takich samych kosztów, niektóre z nich są kosztowniejsze ze względu na wykorzystanie specjalistycznego sprzętu. Dla przykładu w 2015 roku, 214 razy wykorzystano w akcjach ratowniczych helikoptery. Była to rekordowa liczba w dorobku ICE-SAR.
Nie jest szokiem, że główny powód wzrostu podjętych akcji ratowniczych to nierozsądne zachowania ludzi przy zmiennej, sztormowej pogodzie w pierwszych miesiącach roku. Liczba akcji była zdecydowanie powyżej średniej w ciągu całego roku za wyjątkiem października i listopada.
– Musimy opracować nowy schemat działań – powiedział Smári Sigurðsson, przewodniczący Landsbjörg, Federacji Ekip Ratowniczych.
– Koszta akcji są ogromne, a nasze przychody pochodzą głównie z akcji charytatywnych i sprzedaży sztucznych ogni i pamiątek. W najgorszej sytuacji są jednostki, których obsada jest niewielka, a region odwiedza coraz więcej turystów. Zmiany są konieczne, bo nic nie zapowiada zmiany na lepsze. Liczba turystów rośnie, pogoda jest na Islandii taka a nie inna. Te dwa elementy to najlepszy przepis na niebezpieczną sytuację.
Justyna Grosel