W minionym tygodniu na Półwyspie Snæfellsnes, właściciele owiec przeżyli szok kiedy okazało się, że niektóre z ich zwierząt zostały zagryzione lub ranne.
Zajmująca się hodowlą owiec Þóra Sif Kópsdóttir z farmy Ystu-Garðar w Borgarbyggð powiedziała, że czegoś takiego jeszcze nie widziała.
– Nie wiedzieliśmy co się dzieje, kiedy w środę znaleźliśmy martwą owcę na środku potoku – mówiła Þóra Sif.
Jak się okazało owce zagryzł pies rasy Husky, który uciekł swoim właścicielom podczas wycieczki, kiedy Ci wypuścili go aby ten się wysikał. Pies biegał wolno przez sześć dni, aż złapano go w sobotę.
– Nikt nam nie powiedział o tym, że po okolicy biega pies. Jednak kiedy znaleźliśmy martwą owcę pomyśleliśmy, że to mógłbyć pies. W tym samym dniu zobaczyliśmy ogłoszenie na Fb, że właściciele szukają psa, który im uciekł w pobliżu miejsca gdzie są nasze owce. W piątek mój teść wrócił do domu z wiadomością, że kolejna owca została zraniona – mówiła Þóra Sif, w rozmowie z mbl.is.
O całym zdarzeniu poinformowano policję.