Islandzki parlament zatwierdził koniec swojego terminu na przedwczorajszej sesji – wybory odbędą się 27 kwietnia. Parlament nie przepuścił ustawy konstytucyjnej. Potwierdzono tylko plany kontynuacji pracy, ale za tym głosowało tylko 38,1% członków sejmu – wielu wstrzymało się od głosu.
Wniosek oświadcza, że konstytucja może być zmieniona podczas następnej kadencji, jeśli dwie trzecie posłów zatwierdzi zmiany i jeśli naród poprze je w referendum, w którym powiedzieć „tak” dla nowej konstytucji musiałoby przynajmniej 50% Islandczyków. Zostało to uznane za kompromis dla Partii Niepodległości, która nie zgadzała się na nową konstytucję. Rząd nie dostał większości w parlamencie (ponieważ niektórzy posłowie i posłanki porzucili swoje partie, które tworzyły koalicję), więc przepuszczenie ustawy konstytucyjnej było dość trudne – z tego powodu plany dotyczące tego kroku pojawiają się wraz z nowymi wyborami na horyzoncie.
Media społecznościowe są niezwykle podekscytowane tym, co obecnie dzieje się w Alþingi, odkąd stało się jasne, że nowa konstytucja nie została przyjęta. Wynikł również z tego powodu mały protest na zewnątrz parlamentu.
Birgitta Jónsdóttir, posłanka, napisała: „Żegnaj nowa konstytucjo, napisana przez naród dla narodu”.
Illugi Jökulsson, popularny bloger i krytyk: „Totalna zdrada: Ruch Lewica-Zieloni i Sojusz Socjaldemokratyczny zabiły konstytucję, a Partia Niepodległości wraz z Partią Postępu patrzą z obrzydliwymi uśmiechami na to całkowite poniżenie większości. Niepodlegli i Postępowi mieli większość, która robiła wszystko to, co im kazali. Nie musieli nawet brać udziału w głosowaniu; stali tylko, patrząc, jak zabija się rząd z zimną krwią – niektórzy myśleli, że przecież to ich własne dziecko…”.
Oto słowa Dadiego Ingólfssona, członka Straży Demokracji (nowej partii politycznej, na którą będzie można głosować w kolejnych wyborach): „Każdego roku kradziono nam dziesiątki miliardów koron, które przychodziły z podatków rybaków. Zostało nam skradzione prawo do informacji, jak korzysta się z naszych pieniędzy i na co zostają one przeznaczone. Zostaliśmy okradzeni z możliwości głosowania na osoby zamiast partii. Skradziono nam równą wagę głosu wszystkich. Ukradziono nam nasze prawo, aby domagać się referendum”.
Wybory parlamentarne odbędą się 27 kwietnia 2013 roku.