Dwa stowarzyszenia taksówkarzy wysłały ostry komentarz do projektu ustawy Ministra Infrastruktury, Sigurðura Ingi Jóhannssona, o ustawie o prowadzeniu taksówek. Ich przedstawiciele uważają, że propozycja ustawy jest projektem zmian legislacyjnych, które wyeliminują jazdę taksówkami w tym kraju.
Ustawa ograniczy wymagania dotyczące wykonywania pracy taksówkarza, co ostatecznie doprowadzi do nierównej konkurencji i utraty miejsc pracy, komentują przedstawiciele związku Fram i Stowarzyszenia Islandzkich Taksówkarzy.
W odpowiedzi na projekt ustawy napisano, że „nie uwzględniono licznych i zróżnicowanych komentarzy taksówkarzy do poprzedniego projektu – dotyczącego zawodu, który z definicji ma największą wiedzę na temat branży.”
W raporcie stwierdza się ponadto, że nie rozważono dogłębnie potencjalnych konsekwencji ustawy. Taksówkarze mówią, że projekt jest niepokojący, ponieważ minister próbuje uchwalić ustawę, ignorując argumenty i sugestie taksówkarzy.
Taksówkarze twierdzą, że rodzi to poważne pytania, dlaczego poglądy stowarzyszenia pracodawców są w pełni uwzględniane, podczas gdy argumenty i sugestie taksówkarzy i Konfederacji Islandzkiej są ignorowane.
Po niedawnych skandalach z Uberem w innych krajach, islandzcy taksówkarze zastanawiają się, czy Uber odgrywa jakąś rolę w zmianie ustawy. Kierownictwo Ubera znane jest z wywierania wpływu na polityków i dziennikarzy w całej Europie, a taksówkarze są ciekawi, czy tak się dzieje także w Islandii.
„Prawdopodobnie islandzcy politycy – podobnie jak politycy z reszty kontynentu – są pod wpływem wywrotowej działalności Ubera” – czytamy w raporcie.