Brytyjski portal informacyjny opublikował sensacyjne wiadomości o posłach, którzy za publiczne pieniądze uczą się języków obcych.
„Posłowie wydają WASZE 38 tysięcy funtów na kursy językowe – w tym 5 tysięcy na lekcje ISLANDZKIEGO”, krzyczy nagłówek Express.co.uk, sugerując, że nauka języka islandzkiego jest najbardziej absurdalną zachcianką parlamentarzystów.
„Od roku 2001, posłowie mogą uczestniczyć w kursach językowych, organizowanych przez Biuro Spraw Zagranicznych oraz Wspólnoty, jeśli pomagają przy pracach parlamentarnych”, czytamy w artykule.
Autor artykułu uważa, że wykorzystanie oficjalnych dodatków finansowych na naukę języków jest „haniebne” i „bezczelne”. Przedstawia też listę osób, które wydają najwięcej na kursy. Od 2010, koszty nauki języków obcych wyniosły jednak zaledwie 38 000 funtów (ok. 7 milionów koron).
Z największym oburzeniem spotkało się zachowanie posła Szkockiej Partii Narodowej Angusa MacNeila, który „pobrał ze środków publicznych 5 300 funtów na naukę języka islandzkiego”.
Nie opublikowano pełnej listy języków, których uczyli się posłowie, ale najwyraźniej islandzki był wyjątkowo szokujący, skoro wyróżniono go nawet w nagłówku.
Ilona Dobosz