Pasażerów i załogę samolotu American Airlines lecącego z Londynu do Los Angeles dopadła ostatnio tajemnicza choroba. Nie wiadomo, czemu zdecydowano się wrócić do Londynu (co zajęło ponad 3 godziny), zamiast lądować w pobliskim Keflaviku.
Samolot pokonał 1 600 mil z planowanej 5500-milowej trasy, kiedy dwaj pasażerowie i sześciu członków załogi nagle poczuło się źle – informuje Daily Mail, który dokładnie opisał wydarzenia z lotu AA109.
Prawdopodobną przyczyną choroby było zatrucie pokarmowe lub niska jakość powietrza. Linie American Airlines nie potwierdziły jeszcze żadnej z tych wersji.
Największym zaskoczeniem był jednak fakt, że chora załoga, która zgłosiła sytuację awaryjną, podjęła decyzję o powrocie do Londynu, mimo, że samolot znajdował się niedaleko lotniska w Keflaviku.
Mirror Online i Daily Mail cytowały zaskoczonych pasażerów, którzy nie rozumieją, czemu nie lądowano awaryjnie na Islandii. Lotnisko w Keflaviku potwierdziło, że zaproponowało pilotowi taką możliwość, ale propozycję odrzucono.
Poniższa mapa pokazuje, w którym miejscu zawrócił lot AA109.
mbl.is/Ilona Dobosz