Eiður Smári Guðjohnsen wyraził chęć gry dla brazylijskiego Chapecoense. Klub z Ameryki Południowej dotknęła niedawno ogromna tragedia, kiedy doszło do katastrofy lotniczej blisko kolumbijskiego miasta Medellin.
Drużyna leciała na finał Copa Sudamericana. Śmierć poniosło 71 osób, jednak sześciu osobom – w tym trzem piłkarzom udało się przeżyć. 22 zawodników zginęło na miejscu. Bramkarz Marcos Danilo Padilha walczył o życie w szpitalu, jednak ostatecznie zmarł dzień później w wyniku odniesionych obrażeń. Chapecoense jest więc w poważnej rozsypce i potrzebuje wzmocnień, aby nie spaść z ligi. Chęć pomocy wyraziło wielu zawodników z całego świata. Islandzki napastnik jest obecnie piłkarzem bez klubu i to w dużej mierze motywuje go, aby wspomóc drużynę z Brazylii. Swoją dyspozycję dla nowego zespołu wyraził za pośrednictwem Twittera i po rozmowach z islandzkimi mediami przesłanki te należy uznać za bardzo poważne. Wcześniej mówiło się, że Guðjohnsen dołączy do jednego z czołowych klubów islandzkiej ekstraklasy i tam zakończy swoją karierę piłkarską.