Ramajit Raghav, 94-letni rolnik z Indii, został niedawno ojcem dziecka, które urodziła mu jego szesnastoletnia żona. Chłopiec nosi imię Vikramjeet i jest pierwszym dzieckiem rolnika, a dumny Ramajit uchodzi za najstarszego ojca na świecie. Chłopiec jest silny i rozwija się prawidłowo, a szczęśliwa para chce mieć więcej dzieci i oznajmia, że w przyszłym roku (czyli już niedługo) będzie się starać o kolejnego potomka.
Osobiście uważam, że rodzicom należą się gratulacje, a po przeczytaniu artykułu zamieszczonego na stronie dv.is przypomniał mi się taki dowcip:
Dziewięćdziesięcioletni staruszek przyszedł do lekarza i oznajmił mu, że jego młoda i piękna żona jest z nim w ciąży.
-To niemożliwe, powiedział lekarz
-Jak to niemożliwe??? Nie rozumiem, dziwi się staruszek
-Opowiem panu pewną historię. Otóż mój znajomy myśliwy wybrał się na safari, zapolować na lwa, i przez roztargnienie zamiast strzelby zabrał parasol. Nagle z krzaków wyłonił się lew. Znajomy rozłożył parasolkę i …rozległ się huk wystrzału, po czym lew padł nieżywy.
-To niemożliwe. Ktoś musiał strzelić z boku, powiedział dziadek
-No właśnie…