W orzeczeniu polskiego sądu możemy przeczytać, że Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym, co jest naruszeniem prawa europejskiego. Unia może próbować pozbawić Polskę prawa głosu we Wspólnocie.
Pomiędzy polskim rządem a Unią Europejską sytuacja od dawna jest napięta. Spór zaostrzył się w czwartek, gdy polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że polska Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem i przepisami UE. „A to samo w sobie stanowi naruszenie prawa europejskiego” – mówi Margrét Einarsdóttir, profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Reykjavíku i ekspert w dziedzinie prawa europejskiego.
Margrét wyjaśnia, że inne kraje, na przykład Niemcy i Dania, nałożyły pewne zabezpieczenia na bezwarunkowe pierwszeństwo prawa europejskiego, ale w Polsce idą one znacznie dalej. „Być może podstawowy problem polega na tym, że Unia Europejska uważa, a Europejski Trybunał Sprawiedliwości w istocie to potwierdził, że zmiany dokonane przez polskie władze w systemie sądownictwa stanowią naruszenie art. 2. Traktatu o Unii Europejskiej, który wymaga od państw członkowskich poszanowania m.in. praworządności i praw człowieka. I to orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego jest w istocie reakcją na orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości”.
Przywódcy UE dali jasno do zrozumienia, że zamierzają zareagować na te ostatnie wydarzenia. Jakie działania mogą podjąć? „Przede wszystkim mogą ponownie wnieść do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości sprawę przeciwko polskim władzom o naruszenie traktatu, a to prawdopodobnie zakończy się orzeczeniem, które nałoży na Polskę dzienne grzywny” – powiedziała Margrét.
UE może też rozpocząć proces, który zakończy się odebraniem Polsce prawa głosu w Radzie Europejskiej. Rada Europejska formułuje politykę UE i jest jedną z najwyższych instytucji Unii. Wymagać to jednak będzie jednomyślnej zgody wszystkich przywódców państw członkowskich, a jest mało prawdopodobne, że zgodzą się na to np. Węgry. „Po trzecie, Unia Europejska może nadal stosować naciski polityczne i finansowe. Na przykład nie zostały jeszcze wypłacone Polsce pieniądze z funduszu COVID. Istnieją więc środki, które z pewnością nadal będą stosowane” – mówi Margrét.