W piątek, po osiemnastu dniach protestów i demonstracji, które krwawo przeszły przez Egipt, prezydent Egiptu Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska. Władzę w kraju tymczasowo przejęła armia, która obiecała, że przekaże ją nowemu rządowi, który ma zostać wybrany w demokratycznych wyborach.
Od tego dnia wydaje się, że sytuacja w Egipcie zaczyna się stabilizować i powracać do normy. Na ulicach Kairu przywracany jest ruch uliczny. Na placu Tahrir w Kairze, gdzie był centralny punkt protestów, wojsko pomaga w przywróceniu normalnego ruchu na ulicach. Mimo tego, że protesty się skończyły na placu w dalszym ciągu koczują demonstranci. Tej nocy w rozstawionych namiotach i pod gołym niebem, spało tam kilkaset osób. W sobotę rozpoczęto sprzątanie placu.
Jak donosi Reuters, dziś rano żołnierze otoczyli protestującą grupę, która pozostała na placu, po to aby zmusić ich do usunięcia się z drogi. W wyniku tego doszło do przepychanek. Według informacji podanych przez agencje prasowe, oficerowie próbowali negocjować z protestującym tłumem. Według świadków, wojsko zatrzymało około 30 osób wśród których znajdowali się przywódcy demonstracji.
Jak powiedzieli przedstawiciele wojska, szanują oni żądania demonstrantów, jednak wezwała ich do tego aby powrócili wreszcie do swoich domów. Ludzie jednak pomimo zapewnień wojsk, nie zamierzają ustąpić do momentu, aż armia nie spełni swoich obietnic. Ludzie chcą zniesienia stanu wyjątkowego, który obowiązuje w kraju już od 30 lat, wolnych i sprawiedliwych wyborów i zwolnienia więźniów politycznych.
Władza w rękach armii…
Udostępnij ten artykuł