Gdy zbliża się Boże Narodzenie, wielu z nas dekoruje domy choinką. Ale co zrobić, jeśli ktoś jest uczulony na świerk? Aleksander znalazł niezwykłe rozwiązanie dla swojej żony Ingibjörg Sigurðardóttir, która jest rzeczywiście uczulona na świerczynę. Tym razem, nie będzie potrzebowała swoich leków na alergię.
Aleksander, który prowadzi warsztat metalowy Prófílstál, wykonał dla niej 180 cm choinkę ze stali. Powiedział dla Morgunblaðið, że żonie bardzo się spodobał taki pomysł. Będzie to pierwszy raz od 37 lat, gdy rodzina nie kupi tradycyjnego drzewka.
Zamiast stawiać na stojaku, choinkę wraz z ozdobami zawiesza się na haku zamocowanym w suficie. Syn pary, Guðni Bridde, który pracuje jako kowal w sklepie ojca, wykonał trójwymiarową gwiazdę na szczyt choinki.
Aleksander robi wiele ozdobnych elementów z żelaza, które stają się prezentami świątecznymi.
„Jestem kowalem i wykonuję wiele różnych przedmiotów i prezentów. Jestem kreatywny w tej dziedzinie i zrobiłem setki mniejszych choinek z lampkami świątecznymi” – powiedział. „Większość z nich to prezenty dla przyjaciół i krewnych” – dodał.
Nowe „drzewko” jest największym, jakie zrobił – ma 180 cm wysokości, a jego dolny pierścień ma średnicę 90 cm. Zrobienie takiej choinki dla rodziny od dawna było jego marzeniem.
Pracę ukończył w zeszłą sobotę. Inspiracją dla niego był artykuł o średniowiecznych niemieckich tradycjach bożonarodzeniowych, gdy choinki wieszano pod sufitem. I tak właśnie zdecydował, że jego choinka zostanie zamontowana w ten sposób.
Najbardziej ekscytująca dla wnuków Aleksandra, jest możliwość stania we wnętrzu choinki.