Jak donosi Vísir, pewien przedsiębiorczy fryzjer z Kópavogur postanowił zaoferować usługę, która jego zdaniem jest bardzo potrzebna – strzyżenie bez zbędnych rozmów.
Styrmir Sigurðsson, stylista w salonie Space w Kópavogur, zwrócił uwagę na powtarzające się skargi w mediach społecznościowych od ludzi twierdzących, że nie lubią być zmuszani do uczestniczenia w rozmowie, którą nie są zainteresowani, tylko dlatego, że ktoś strzyże im włosy.
„Na Facebooku i Twitterze zawsze pojawiają się posty, w których ludzie narzekają, że fryzjer nie potrafi się zamknąć” – powiedział dziennikarzom. „Pomyślałem więc sobie, że na rynku musi pojawić się sposób na usunięcie tego „niekomfortowego elementu”, czyli konieczności poproszenia kogoś o zachowanie ciszy, i dodałem go do naszego systemu rezerwacji”.
Według Styrmira, usługa ta – której nadano nazwę „milczący typ” – została bardzo dobrze przyjęta i prosi o nią „niesamowita liczba mężczyzn”. Dodał, że rozumie dyskomfort, jaki może wynikać z gadulstwa fryzjera i odczuwania presji wymyślenia tematu do rozmowy, aby uniknąć niezręcznej ciszy.
Styrmir mówi, że człowiek może zamawiać usługę „milczący typ” z wielu powodów i żaden z nich nie jest jego sprawą.
„Ktoś mógł mieć ciężki dzień w pracy albo ma w domu małe dziecko, które nie chce spać. To właściwie nie moja sprawa, dlaczego klient zamawia usługę bez gadania. Dzięki temu może do mnie przyjść i odpocząć sobie przez trzydzieści minut”.
Krzysztof Grabowski