W Garðabær na przedmieściach Reykjaviku toczy się nieustanna wojna ze zdeterminowanym i pozornie niepowstrzymanym wrogiem: mewami.
Dzielnica Sjálandshverfi w Garðabær znajduje się w pobliżu morza, a ta pora roku to czas gniazdowania mew. Jak donosi RÚV, jedna szczególnie wytrwała mewa zagnieździła się na szczycie budynku mieszkalnego w okolicy, sprawiając mieszkańcom wiele kłopotów.
„Jest bardzo hałaśliwa i chyba w ogóle nie śpi” – powiedział dziennikarzom Eiríkur Sigurðsson, jeden z mieszkańców. „Robi niesamowity hałas przez cały dzień. Bywa też nieco agresywna. Wczoraj zaatakowała kota, a niektórzy twierdzą, że atakuje też biegaczy, podobnie jak robi to kría, czyli rybitwa popielata”.
Mieszkańcy wspinają się na dach budynku, aby usunąć gniazda. Za każdym razem usuwanych jest od trzech do sześciu jaj, ale to nie odstrasza mew, które po prostu budują nowe gniazda i składają kolejne jaja.
Na specjalnej grupie na Facebooku mieszkańcy zorganizowali kampanię przeciwko mewom. W międzyczasie skontaktowali się również z radą miejską w sprawie możliwości ustawienia masztów emitujących dźwięki o wysokiej częstotliwości, które mogłyby zniechęcić ptaki do zbliżania się do tego miejsca.