Z powodu niewłaściwego zachowania turystów podjęto decyzję o zamknięciu drogi prowadzącej do słynnego wraku samolotu Douglas Dakota DC-3, który w roku 1973 lądował awaryjnie na plaży Sólheimasandur na południu Islandii.
– Ludzie jeździli wszędzie dookoła – powiedział Benedikt Bragason, właściciel ziemi, na której znajduje się wrak. Dodaje też, że wielu turystów przyjeżdża, aby zobaczyć samolot.
– Chcemy zrobić wszystko, żeby to miejsce nadal było atrakcją turystyczną, chcemy, żeby goście oglądali wrak, ale nie możemy im pozwolić na takie zachowanie jak dotychczas. Jesteśmy tylko zwykłymi farmerami, nie możemy ciągle płacić za ochronę tego obszaru. Musi za to zapłacić ktoś inny. Jeśli turyści nadal będą tak traktować wyspę, wkrótce już nikt nie będzie chciał tu przyjeżdżać. Trzeba upewnić się, że krajobraz wciąż będzie zachęcał gości.
Właściciele ziemi wyznaczyli ścieżkę prowadzącą do wraku, aby powstrzymać odwiedzających przed jazdą off-road. Turyści jednak nie trzymają się wyznaczonej trasy.
Obecnie przy wraku stoi znak zakazujący wejścia na ten teren.
Ilona Dobosz