Jinna Yang, której wyprawa przez świat z wizerunkiem niedawno zmarłego ojca wyciętym w tekturze jest pilnie śledzona dzięki blogowi który założyła, dotarła na Islandię. To był jej pierwszy cel w tej niezwykłej podróży.
Brytyjska sieć sklepów Daily Mail and People przejęła prawie wszystkie koszty podróży Jinny, w tym wykonanie zdjęć jej oraz wspólnych z ojcem, który na fotografii w skali 1:1, przyklejonej do tektury, ubrany jest w smoking.
Celem Jinny jest podróż do miejsc, o których marzył jej ojciec, a która nie może się już odbyć z powodu jego przedwczesnej śmierci na raka.
– W oczach większości ludzi miałam wszystko, o czym mogą zamarzyć osoby w moim wieku. Piękne mieszkanie i dobrze płatną pracę – napisała na swoim blogu. To śmierć ojca spowodowała zmianę w jej myśleniu, więc sprzedała wszystko, co miała i kupiła bilet na Islandię, gdzie wyruszyła wraz z rzeczywistych rozmiarów kartonową wersją ojca.
– Mój ojciec nigdy nie miał szansy, aby podróżować po świecie. Poświęcił całe swoje życie dla innych – swoich rodziców, dzieci, żony, rodziny i przyjaciół – opisuje na blogu Jinna. – U taty raka zdiagnozowano w wieku 51 lat, czyli rok po tym, gdy na raka zmarł jego ojciec. Niestety zanim tato zrealizował swoje podróżnicze marzenie został pokonany przez chorobę. To był bardzo trudny czas dla całej naszej rodziny, jak i dla każdego z osobna.