Tym, którzy marzą o odosobnieniu i życiu w odległej głuszy, Islandia oferuje wiele możliwości. Nie zawsze jednak marzenie da się pogodzić z rzeczywistością. Najbardziej oddalone i niedostępne siedziby ludzkie zostają opuszczone, pomimo że służyły swoim mieszkańcom przez wieki. Poznajcie krótką historię jednego z takich miejsc.
Coś przebłyskuje przy ujściu rzeki Keflavíkurá, na pustkowiu widać dom. Rzeka ma długość jedynie 5,45 km, wysokie góry zamykają zatokę Keflavík z obu stron, na zachodzie są to Gjögurfjall, a Hnjáfjall na wschodzie.
Ten Keflavík leży na północy Islandii, pomiędzy długim i wąskim fiordem Eyjafjörður, na końcu którego znajduje się Akureyri, oraz szeroką zatoką Skjálfandaflói, z Húsavíkiem na jej wschodnim brzegu.
Jednak obszar, o którym mowa jest zupełnym pustkowiem, mieści się na najbardziej wysuniętym na północ skraju półwyspu Gjögurskagi. Miejsce to zostało opuszczone w 1944 r.
W dolinie Keflavíkurdalur znajdowała się farma o tej samej nazwie – Keflavík, która była uważana za drugą najbardziej odosobnioną osadę w kraju, po Hvanndalir położonych po przeciwnej stronie Eyjafjörður. Keflavík opustoszał w 1906 roku, choć farma była zamieszkana od ponad tysiąca lat, czyli od czasów osadnictwa. Jest to jeden z najtrudniejszych obszarów pod względem warunków śnieżnych na Islandii. Wszelka komunikacja zimą jest sprawą beznadziejną, a i latem strome góry i ściany klifowe, które oddzielają zatoki i fiordy, są niemal nie do przebycia.
Można tylko przypuszczać, że we wcześniejszych wiekach odosobnienie nie stanowiło dla mieszkańców takiego problemu jak obecnie, gdyż po pierwsze prawdopodobnie w znacznie większym stopniu polegali oni na własnym zaopatrzeniu w niezbędne produkty i mieli mniejsze potrzeby podróżowania oraz zaopatrywania się na zewnątrz niż współcześni Islandczycy. Po wtóre zaś transport odbywał się w dawnych czasach głównie drogą morską, co pozwalało właśnie na zasiedlenie wszelkich niedostępnych nadbrzeżnych terenów kraju.
Ostatnim właścicielem Keflavíku był Geirfinnur Magnússon, zapisał się w pamięci jako właściciel jednego z najsłynniejszych koni w historii Islandii, klaczy Keflavíkur-Jörp (czyli w wolnym tłumaczeniu Gniadoszki z Keflavíku).