Turyści, którzy coraz liczniej odwiedzają Islandię doprowadzają nie tylko do rozwoju gospodarki, ale także do zniszczeń, które niestety w wielu przypadkach mogą być nieodwracalne.
Ostatnio głośno zrobiło się o naturalnym źródle Hrunalaug, które zostało poważnie uszkodzone i zniszczone przez zbyt duże grupy turystów. Właściciele miejsca w rozmowie z mediami powiedzieli, że źródło wygląda tak jakby przejechał po nim buldożer.
Helena Eiríksdóttir, córka właściciela słynnego Hrunalaug, powiedziała w rozmowie z mbl.is, że jej rodzina nie jest w stanie policzyć ilu turystów dziennie przyjeżdża zobaczyć gorące źródło i wykąpać się w nim. Wiosną i latem turyści przyjeżdżają o każdej porze dnia i nocy, bez ograniczeń. Dużym problemem jest także to, że wiele osób decyduje się na kemping pomimo wielu znaków, które tego zabraniają.
Hrunalaug zostało zbudowane w 1900 roku i do chwili obecnej jest ono używane przez ludzi. Jednak kiedy je budowano, nie przewidziano, że ze źródła będzie korzystać aż tylu ludzi.
Właściciele ziemi pomimo wielu prób są bezsilni i nie mogą nic zrobić aby powstrzymać dalsze zniszczenia.
– To co się tu dzieje doprowadza do tego, że zaczynasz zastanawiać się nad tym co dalej. Nawet ogrodzenie tego miejsca nic nie pomoże, chyba że 14 metrowym ogrodzeniem pod wysokim napięciem, takim aby tylko ptaki mogły się tam przedostać – komentowała zdruzgotana sytuacją Helena Eiríksdóttir.
W rozmowie z ruv.is dodała, że jeden z sąsiadów zaproponował spryskanie wszystkiego obornikiem i jak powiedziała pomysł był bardzo kuszący, ale jednak zapach byłby nie do zniesienia także dla mieszkańców okolicy.
Popularność tego miejsca latem rośnie ponieważ pojawia się ono w przewodnikach turystycznych, które doradzają odwiedzenie tej okolicy.
Helena radzi jednak aby ludzie zaczęli korzystać ze znacznie większego naturanlnego basenu – Gamla laugin, który znajduje się w tej samej wsi i jest przystosowany dla dużej liczby odwiedzających.