Skończyły się wakacje i wchodzimy w nowy rok szkolny. Swoją działalność wznawiają szkoły językowe, a znana i lubiana szkoła Retor ma nową dyrektor. Została nią Anna Maria Kaczmarek. Osoba, która w niespełna cztery lata nauczyła się mówić w języku islandzkim i to tak dobrze, że może teraz uczyć innych. Chcemy przedstawić Wam tę nietuzinkową postać w krótkim wywiadzie.
Iceland News Polska: Jak to się stało, że trafiłaś do Islandii?
Anna Maria Kaczmarek: Moja przygoda z Islandią zaczęła się 4 lata temu. Przyjechałam tu, aby stworzyć dla siebie i mojego syna nowe możliwości i przyszłość. Od razu po przyjeździe zaczęłam się uczyć podstawowych islandzkich słówek, zainteresowałam się tym językiem. Było to dla mnie coś nowego, świeżego. Na pierwszy kurs zapisałam się pół roku po przyjeździe.
INP: Czym zajmowałaś się tutaj, zanim zaczęłaś pracować w Retorze?
AMK: Najpierw pracowałam w firmie sprzątającej, potem w przedszkolu, a od kiedy zaczęłam studia nauczycielskie na Uniwersytecie Islandzkim, to moja ścieżka zawodowa była związana z nauczaniem w szkole podstawowej. Od tamtego roku byłam też tłumaczem, co stanowiło moją dodatkową pracę.
INP: Jakimi metodami uczyłaś się islandzkiego?
AMK: Moja nauka islandzkiego była dość intensywna. Byłam mocno zmotywowana i przez pierwszy rok pobytu na Islandii uczyłam się samodzielnie w domu. Najważniejszą dla mnie książką była „Íslenska fyrir alla”, która jest dostępna online. Korzystałam również z aplikacji Drops, strony internetowej icelandiconline, a także słuchałam książek po islandzku na storytel, jednocześnie śledząc wzrokowo tekst. Dużo dało mi też słuchanie radia. Jedną z metod uczenia się było robienie własnych fiszek i powtarzanie codziennie nowego słownictwa.
INP: Jakie miałaś największe problemy przy nauce islandzkiego i asymilacji z islandzką społecznością?
AMK: Największym problemem przy nauce islandzkiego była dla mnie dostępność kursów. Pracując i mając małe dziecko, nie byłam w stanie systematycznie uczęszczać na kursy. Natomiast jeżeli chodzi o asymilację z islandzką społecznością, to mogę powiedzieć jedno, że zanim zaczęłam mówić po islandzku, miałam tutaj bardzo małe grono znajomych, natomiast dzięki nauce języka mam wielu przyjaciół, na których wsparcie zawsze mogę liczyć i jestem za to ogromnie wdzięczna.
INP: Czy rozważałaś sposoby rozwiązanie problemu z dostępnością kursów językowych?
AMK: Tak. Moim głównym celem pracy w Retorze jest umożliwienie wszystkim dostępu do nauki języka. Chcę połączyć naukę stacjonarną z nauką online, tak aby każdy mógł uczestniczyć w zajęciach i otrzymać materiały dydaktyczne. Każde zajęcia będą nagrywane i takie nagranie będzie można oglądać przez następnych 7 dni. Jest to świetne rozwiązanie dla osób, które pracują na zmiany, mają małe dzieci albo mieszkają daleko od Reykjaviku. Poza tym, dzięki możliwości ponownego obejrzenia nagrania możemy utrwalić swoją wiedzę i przerobić dany materiał w domu.
INP: Jakich rad mogłabyś udzielić uczącym się islandzkiego?
AMK: Nie poddawać się i kontynuować naukę, próbować mówić pojedyncze słówka, wyuczone proste zdania. Nie bać się popełniać błędów. Gramatyka jest ważna, ale nie najważniejsza. Kluczowe jest też jak najczęstsze słuchanie języka islandzkiego – czy to w radio czy telewizji.
INP: Jakie masz plany względem szkoły Retor? Czy chciałabyś coś zmienić w programie nauczania, metodach dydaktycznych?
AMK: Tak jak już wspomniałam, moim głównym planem względem szkoły Retor jest rozszerzenie dostępności do kursów językowych przez umożliwienie korzystania z połączenia zajęć stacjonarnych i zdalnych. Bardzo istotną zmianą jest też wprowadzenie nowych podręczników „Íslenska fyrir alla”, które zawierają ogrom wiedzy, wprowadzają dużo zadań z słuchania i rozumienia tekstów, jak również rozwijają umiejętności prowadzenia dialogów. Książki te są dostępne także online, dzięki temu każdy może się z nich uczyć. Wszystkie materiały z zajęć będą dostępne elektronicznie, więc studenci mogą się uczyć zarówno będąc na wakacjach, czy w autobusie podczas dojazdu do pracy.
INP: Jakie są z Twojej perspektywy plusy i minusy pracy z ludźmi na emigracji?
AMK: Jak do tej pory mam same pozytywne doświadczenia. Poznałam wspaniałe osoby i z większością pozostaję nadal w bliskim kontakcie.
INP: Jak odpowiedziałabyś osobom, które twierdzą, że nie ma sensu uczyć się islandzkiego, bo posługuje się nim bardzo mała populacja i jego znajomość nie przyda się nigdzie indziej na świecie?
AMK: Znajomość islandzkiego otwiera nam drzwi do bycia częścią społeczeństwa islandzkiego. Pozwala nam na posiadania większego grona przyjaciół, łatwiejsze załatwianie spraw urzędowych czy lepszy kontakt z lekarzem w razie choroby. Polecam każdemu, kto planuje dłużej mieszkać na Islandii, naukę tego języka. Podejdźmy do tej nauki z entuzjazmem, nie stresujmy się tak bardzo mówić w tym języku. Dzięki popełnianiu błędów uczymy się, więc pozwólmy sobie na nie :)
INP: Bardzo dziękujemy za rozmowę i chyba trzeba dodać takk fyrir viðtalið!