„To zaskakujące, że firma, która uważa się za lidera w produkcji filmowej w Islandii, nie potrafi poprawnie nazwać swoich kolegów” – mówi Arnar Orri Bjarnason, dyrektor zarządzający studia Irma.
W weekend Arnar wyraził swoje niezadowolenie ze sposobu zakończenia współpracy przy produkcji serialu „Katla”, zarówno swojego, jak i swoich kolegów. Serial można już zobaczyć na platformie Netflix. W poście na swoim profilu na Facebooku Arnar twierdzi, że studio Irma było zaangażowane w projektowanie i budowę planu zdjęciowego serialu, ale producent, RVK Studios, postanowił nie wymieniać nazwy studia w napisach końcowych. Arnar był głównym wykonawcą w projekcie, ale w napisach końcowych jest wymieniony tylko jako wykonawca. Heimir Sverrisson, kolega Arnara ze studia Irma, został zatrudniony jako scenograf Katli, ale zrezygnował na krótko przed rozpoczęciem zdjęć z powodu sporów z reżyserem Baltasarem Kormákurem.
Arnar mówi, że Heimir poprosił o umieszczenie go w napisach końcowych, ponieważ podpisał umowę, która potwierdzała, że to właśnie on był scenografem. Okazało się jednak, że jako jednego z głównych scenografów wymieniono Sunnevę Ásę Weisshappel. Arnar mówi, że nie chce lekceważyć jej pracy, ale jasne jest, że RVK Studios nie uszanowało ugody zawartej z Heimirem. Nie chce dalej komentować tej sprawy, ale podkreśla na Facebooku, że ta sytuacja pokazuje „całkowity brak szacunku tej firmy wobec pracujących ludzi”.