O 25 utworów więcej niż w zeszłym roku będzie walczyć o to, aby dostać się do kolejnego konkursu Eurowizji. Łącznie, jeszcze przed upływem terminu, przysłano w Islandii 157 utworów, a siedmioosobowy zespół jury wybierze z nich dziesięć piosenek konkursowych, które zostaną przedstawione w kraju na początku przyszłego roku w celu podjęcia ostatecznej decyzji. Prezenter Björg Magnúsdóttir, który zasiada w islandzkiej radzie Eurowizji, mówi, że w tym roku zainteresowanie konkursem wydaje się zdecydowanie większe niż kiedykolwiek wcześniej.
„Zanotowaliśmy około 20% wzrost liczby przysłanych utworów w stosunku do zeszłego roku. Można przypuszczać, że udział w konkursie Eurowizji zespołu Hatari i to, jak dobrze się spisali, zachęciło wielu muzyków do zgłoszenia się do konkursu” – mówi Björg.
W skład jury wchodzą członkowie RÚV, stowarzyszenia muzyków islandzkich oraz stowarzyszenia islandzkich kompozytorów i autorów tekstów. Siedmiu członków jury ma teraz przed sobą trudne zadanie. Muszą wybrać 10 najlepszych piosenek. Nie mają też zbyt wiele czasu, ponieważ ta dziesiątka zostanie ujawniona publicznie już w styczniu.
Konkurs był otwarty dla wszystkich, a telewizja RÚV zaprosiła do wzięcia w nim udziału wielu wybitnych muzyków. „Utwory są przysyłane pod pseudonimem. Autorzy to często Mickie, Minnie i Donald, więc nie wiadomo, który utwór jest czyj” – mówi Björg.
Półfinały będą transmitowane na żywo w dniach 8 i 15 lutego z Háskólabíó, natomiast 29 lutego w Laugardalshöll odbędzie się Wielki Finał, podczas którego zostanie ujawniony utwór, który weźmie udział w międzynarodowym konkursie Eurowizji. Będzie on reprezentować Islandię w maju w Rotterdamie.
Zespół Hatari zajął w Tel Awiwie dziesiąte miejsce, co było dobrym wynikiem dla Islandii – mimo że pokazanie przez nich palestyńskich flag doprowadziło do grzywny w wysokości 5000 euro.
„Ale nie spodziewamy się, że będzie to miało wpływ na następny konkurs Eurowizji” – zapewnia Björg.
Krzysztof Szewczuk