Pracownicy Veðurstofa Íslands, ostatniej zimy, przeprowadzili pomiary pokrywy lodowca Hofsjökull. Badania i pomiary były przeprowadzane na północnej części lodowca, Wykazały one, że lodowiec w przeciągu ostatnich 15 lat, stracił aż 5% swojej objętości, czyli około 10 km³.
Lodowce zmniejszają swoją objętość z roku na rok i nic nie jesteśmy w stanie z tym zrobić.
W marcu przeprowadzano pomiary zasięgu pokrywy lodowej w Arktyce, wyniki pokazały, że ma ona 14,56 miliona km². Wynik ten okazał się jednym z najmniejszych od czasu, gdy rozpoczęto prowadzenie tam badań i pomiary pokrywy lodowej.
Pomimo że pokrywa lodu na północy robi się mniejsza, naukowcy i badacze z wielu krajów zaczynają zwracać uwagę na to, że w innych częściach Ziemi ich objętość stopniowo zaczyna się zwiększać. Sytuacja ta dotyczy m.in. lodowców w Alpach. Podobna sytuacja jest na Biegunie Południowym, gdzie zima z roku na rok jest coraz dłuższa i zimniejsza, w wyniku czego pokrywa lodowa pomału rośnie. Naukowcy, glacjolodzy i geolodzy uważają, że nadchodzi epoka lodowcowa, która według badań może rozpocząć się w najbliższym stuleciu. Zmiany klimatyczne, które obserwujemy na Ziemi, już od dłuższego czasu o tym świadczą. Mroźne i surowe zimy, które są dłuższe niż zwykle, to dowód na ochładzanie się klimatu.
Polscy naukowcy z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego, twierdzą, że żyjemy w epoce lodowcowej już od kilku milionów lat. Doktor Paweł Rudawy powiedział, że „obecnie żyjemy w okresie interglacjału, czyli okresu cieplejszego, który niestety się kończy”. Oznacza to, że lada chwila można się spodziewać zlodowacenia, mówi dr Witold Gawroński, klimatolog z Polskiej Akademii Nauk.
fot.informacje.is