Jeśli jest jakaś drużyna, która zrobiła największy postęp w islandzkiej lidze w ostatniej dekadzie i nie jest to profesjonalny FH, to należy wskazać na Breiðablik. Ta istna fabryka nowych talentów i przystań dla tych, którzy w piłkarskim świecie zrobili już duże rzeczy – będzie walczyła w tym sezonie o najwyższe cele.
Z Breiðabliku wyłoniono wielu świetnych islandzkich zawodników, którzy w ostatnim czasie licznie zalegali młodzieżowe reprezentacje Islandii. Niecałe trzy lata temu młodymi piłkarzami z tego klubu zainteresowała się warszawska Legia. Trzech graczy przebywało w stolicy Polski na dwutygodniowym zgrupowaniu, jednak żadnego ostatecznie nie zakontraktowano. W „Blikar” ostał się jeden z nich – Andri Rafn Yeoman. Pozostali robią karierę za granicą. Zespół z Kópavogur nie posiadał nie wiadomo jak zabójczej ekipy, a plasował się w ostatnich latach w czołówce Pepsi-deildin. Trzy lata temu pokazał nawet ząbki w Lidze Europy, gdzie w drugiej rundzie kwalifikacyjnej wygrał ze Strum Graz i wyrzucił Austriaków za burtę. Jednak dopiero w tym roku Breiðablik będzie miał najsilniejszy skład na tle poprzednich sezonów.
Wicemistrzowie Islandii prowadzeni są przez trenera Arnara Grétarssona, który przejął stery w styczniu 2015 roku. Grétarsson był wcześniej asystentem trenera, a jeszcze wcześniej piłkarzem Breiðabliku, więc drużynę zna świetnie. „Blikar” byli z tamtym roku o krok od sprawienia sensacji, jednak zostali ostatecznie wicemistrzami. Szansę na powtórkę z 2010 i zdobycie mistrzostwa kraju będą mieli w tym sezonie, chociaż z grona walczących o tytuł są raczej tymi z tyłu umownej trójki – za KR i FH.
Silną stroną Breiðabliku jest defensywa. Zgrana ekipa obrońców to nie są jakieś wielkie nazwiska w islandzkim futbolu, ale od dwóch lat pokazują w Pepsi-deildin, że należy mieć ich na uwadze. Przewodzi im kapitan zespołu – Arnór Sveinn Aðalsteinsson. 30-latek jest bardzo przywiązany do klubu, w którym gra od wielu lat. Wyjątkiem były krótkie wypożyczenia do norweskiego Hönefoss BK. Prawy obrońca wystąpił również w dwunastu meczach reprezentacji Islandii.
Breiðablik ma od kilku miesięcy najdroższego zawodnika w islandzkiej ekstraklasie. Jest nim Daniel José Bamberg, który jeszcze w tamtym sezonie był kluczowym piłkarzem FK Haugesund z norweskiej ekstraklasy. Daniel Bamberg jest Brazylijczykiem ze szwedzkim paszportem. 32-latek był pięć lat temu wart ponad 1,2 mln euro (wg. transfermarkt.de). Obecnie wycenia się go na połowę tego i tym samym figuruje jako najdroższy piłkarz w Pepsi-deildin. Bamberg grał w przeszłości w Figueirense Futebol Clube, IFK Norrköping, Örebro SK. Jeśli chodzi o statystyki prawego pomocnika, to również wygląda to nieźle. W szwedzkiej ekstraklasie zagrał 72 spotkania, przy czym zdobył 15 goli i zaliczył 28 asyst. W norweskiej Tippeligaen wyszło mu jeszcze lepiej, gdyż występując w 111 meczach strzelił 20 bramek i 29-krotnie asystował.
Młodym talentem, który może zaliczyć świetny sezon jest Oliver Sigurjónsson. 21-latek wystąpił w sumie w 48 meczach młodzieżowych reprezentacji Islandii i strzelił 15 bramek. Defensywny pomocnik otrzymał w listopadzie zeszłego roku powołanie do kadry Larsa Lagerbacka. W 2014 roku został śćiągnięty z powrotem na Islandię z juniorów duńskiego Aarhus GF. W sezonie 2015 był ważnym zawodnikiem pierwszej drużyny. Innym pomocnikiem na którego warto zwrócić uwagę jest Atli Sigurjónsson. Ten przez kilka lat dobrze radził sobie w KR Reykjavik. Należy również pamiętać, że w Breiðabliku gra bardzo doświadczony bramkarz i obecnie rezerwowy golkiper reprezentacji Islandii – Gunnleifur Vignir Gunnleifsson.
W ataku Breiðablik korzystać będzie głównie z usług obcokrajowców i są to również bardzo ciekawe persony piłkarskie. Pierwszym z nich jest reprezentant Trynidad i Tobago – Jonathan Ricardo Glenn. Zaistniał dopiero na Islandii grając w ÍBV Vestmannaeyjar. Do kadry został powołany dwa lata temu i do tej pory zagrał sześć razy i zdobył jedną bramkę. Drugim zagranicznym snajperem ma być wychowanek Realu Madryt – Sergio Carrallo Pendás. Ten niezwykle szybki napastnik występował w drużynie „C” słynnego Realu oraz UB Conquense. Do Breiðabliku dołączył w lutym, jednak póki co w przedsezonowych pucharach nie pokazał niczego niezwykłego. Wszyscy czekają na zabłyśnięcie Hiszpana i lepiej dla niego aby zaczął szybko strzelać, bo Grétarsson może przestawić taktykę swojej drużyny na jednego napastnika z przodu.
Breiðablik jest więc bardzo ciekawym zespołem z potencjałem na walkę o mistrzostwo kraju. Zdecydowanie będzie utrzymywał się w górnej części tabeli. Ciekawi również to, co zaprezentuje w kwalifikacjach do Ligi Europy. Jako ciekawostkę można dodać, że zimą tego roku w drużynie z Kópavogur grał przez trzy tygodnie Eiður Guðjohnsen. Słynny Guðjohnsen zagrał kilka meczów w „Fóbolti.net Cup” i trenował regularnie z „Blikar”, ale ostatecznie wybył do Norwegii, aby grać w tamtejszym Molde FK.
Dołączyli do drużyny:
Daniel Bamberg (Dania) / FK Haugesund
Guðmundur Atli Steinþórsson / HK Kópavogur
Sergio Carrallo Pendás (Hiszpania) / Real Madryt „C”
Odeszli z drużyny:
Arnór Gauti Ragnarsson / Selfoss (na wypożyczeniu)
Ernir Bjarnason / Vestri Ísafjörður
Guðjón Pétur Lýðsson / Valur Reykjavik
Gunnlaugur Hlynur Birgisson / Fram Reykjavik (na wypożyczeniu)
Kristinn Jónsson / Sarpsborg
Olgeir Sigurgeirsson / Völsungur Húsavik
Ósvald Jarl Traustason / Fram Reykjavik
Breiðablik Kópavogur
– zał. 1950 r.
– barwy: zielono-biało-czarne
– sukcesy: Mistrz Islandii (x1), Puchar Islandii (x1), Puchar Ligi (x2)
– stadion: Kópavogsvöllur (5.000 miejsc, w tym 2.000 pod dachem)
– trener: Arnar Grétarsson
Prawdopodobieństwo zakończenia sezonu w tabeli na miejscu:
2-3 bardzo prawdopodobne, 1 i 4 mniej prawdopodobne.