W nocy sejsmometry, które znajdują się w okolicy aktywnego wulkanu Bárðarbunga zarejestrowały wstrząs o sile 4,5 stopnia w skali Richtera, informuje vedur.is. Trzęsienie wystąpiło niedaleko Kistufell, w północno-zachodniej części lodowca Vatnajökull. Był to najsilniejszy wstrząs w serii trzęsień, jakie zarejestrowano w miniony weekend. Trzęsienie to odczuli mieszkańcy Akureyri.
Jednak jak na razie nie ma żadnych dowodów na to, że magma wydostała się na powierzchnię. W czasie od północy do godziny szóstej rano zarejestrowano około trzysta trzęsień ziemi, które występują na obszarze koło wulkanu Bárðarbunga i koło Kistufell.
Wczoraj, późnym popołudniem, naukowcy latali śmigłowcem Straży Przybrzeżnej nad obszarem gdzie znajduje się wulkan aby móc ocenić sytuację.
W związku z tym, że liczba i częstotliwość trzęsień ziemi zwiększa się istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że wulkan wybuchnie. Jak do tego dojdzie, to wybuch doprowadzi do dużej powodzi glacjalnej. Dlatego już teraz Wydział Ochrony Cywilnej zdecydował o zamknięciu niektórych dróg górskich.
Islandzkie Biuro Meteorologiczne regularnie monitoruje poziom wód w rzekach, które znajdują się w okolicy wulkanu. Dodatkowo cały obszar jest monitorowany przez kamery i urządzenia GPS.
Kristín Jónsdóttir sejsmolog z islandzkiej stacji badawczej powiedziała, że większość trzęsień ziemi, które zarejestrowano wczoraj wykryto w dwóch miejscach, na północy i wschodzie od wulkanu Bárðarbunga. Według niej może to oznaczać, że magma może przedostać się na powierzchnię w dwóch miejscach.
– Jak dojdzie do wybuchu w miejscu gdzie lód jest najgrubszy, w samym centrum wulkanu, to można spodziewać się poważnej powodzi. Grubość lodowca w tym miejscu wynosi około 800 metrów – mówiła Kristín.
– Możliwy jest także wybuch poza lodowcem, w okolicy Dyngjuháls. Jak tam do niego dojdzie, to będzie to wylew lawy podobny do tego, który był m.in. w Fimmvörðuháls – dodała.
Taki wybuch byłby dość tradycyjną erupcją wulkanu szczelinowego, lawa będzie wypływać, a wulkan nie będzie wyrzucał do atmosfery gazów i popiołów.
Naukowcy mówią, że wybuch wulkanu pod lodowcem jest bardzo niebezpieczny, głównie z powodu powodzi, które będą zagrażały turystom podróżującym w tych okolicach oraz mieszkającym na północy kraju. Dlatego też postanowiono zamknąć trasy Gæsavatnaleið, Dyngjufjallaleið i Herðubreiðarlind,
Przedstawiciel policji z Húsavíku – Svavar Pálsson powiedział, że w najbliższych dniach bardzo ważne jest ograniczenie ruchu w obszarze, który jest zagrożony.
Jeszcze dziś rano na stronie Islandzkiego Biura Meteorolicznego wulkan otrzymał żółty alert, który oznacza duże niebezpieczeństwo erupcji, w południe alert zmieniono na pomarańczowy, który oznacza, że erupcja mogła się już rozpocząć. Zmiana alertu wskazuje na to, że struktura wulkanu i jego okolic uległa dużym zmianom. W związku z podwyższeniem alertu, w stan pogotowia postawiono także służby ratunkowe. Ostatni wybuch wulkanu miał miejsce w 1996 roku.
Najsilniejsze wstrząsy ostatniej doby