Walka pomiędzy grupą Hraunavinir / Przyjaciele lawy, a administracją miejską i firmą prowadzącą roboty drogowe pomiędzy Garðabær i Álftanes nadal trwa.
Kiedy pracownicy firmy budowlanej ÍAV, przybyli w poniedziałek na miejsce budowy drogi, okazało się, że wszystkie maszyny zostały uszkodzone.
Zbiorniki na paliwo w sześciu maszynach zostały otwarte i przy każdym z nich znaleziono ślady piasku i żwiru, co pozwoliło domniemać, że ktoś zanieczyścił zbiorniki z paliwem. Dodatkowo piasek i żwir zostały wsypane i wepchnięte w rury wydechowe maszyn, informuje ruv.is.
W związku z tym, ekipa nie rozpoczęła pracy ponieważ uruchomienie maszyn oznaczałoby, że te ulegną one awarii. Tak więc prace będą mogły rozpocząć się dopiero po oczyszczeniu zbiorników i rur wydechowych.
Sigurður Ragnarsson – manager firmy ÍAV, powiedział, że w związku z tym co się stało firma rozważa umieszczenie kamer bezpieczeństwa w miejscu gdzie są prowadzone prace.
Przedstawiciel Hraunavinir – Gunnsteinn Ólafsson, powiedział, że nikt z grupy nie jest odpowiedzialny za to co się stało i grupa nie będzie brała odpowiedzialności za ten sabotaż.
Dodał on również, że Hraunavinir nie posunęliby się do takiego działania, ponieważ ich działanie opiera się na pokojowym proteście a to co się stało nie pomaga w ich walce.
Przedstawiciel policji z Hafnarfjörður, powiedział w rozmowie z ruv.is, że jak na razie nikt w związku z tym zdarzeniem nie został zatrzymany.
Natomiast sprawa ekologów walczących przeciwko budowie drogi, jest rozpatrywana przez Sąd Rejonowy w Reykjaviku.