„Oczywiście będziemy ostro reagować, jeśli wolność Birgitty w jakikolwiek sposób będzie zagrożona na terytorium USA. Jako obywatelka nie złamała ona żadnych praw tego ani żadnego innego państwa i byłoby absurdalnym, jeśli rząd Stanów Zjednoczonych naruszyłby immunitet islandzkiej posłanki – nie sądzę, żeby takie zdarzenia miały mieć miejsce” – powiedział Össur Skarphéðinsson, islandzki minister spraw zagranicznych na temat podróży Birgitty Jónsdóttir.
Minister twierdzi, że rząd Islandii nie ustalił żadnych szczególnych zasad dotyczący podróży Birgitty. Są w stałym kontakcie telefonicznym – zarówno posłanka z ministrem, jak również z jego asystentką i sekretarzem stanu.
Żadne specjalne spotkania nie odbyły się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w związku z jej wylotem, ale Össur powiedział, że „nie ta konkretna podróż, ale jedna z wcześniejszych zmusiła Birgittę, aby zapytać o swój status, kiedy okazało się, że stała się ona przedmiotem dochodzenia w Stanach Zjednoczonych bez swojej wiedzy. Jeśli dobrze pamiętam, chodziło o firmę telekomunikacyjną, z którą Birgitta robiła interesy; firma ta ujawniła tę informację. Próbujemy wyjaśnić tę sytuację najlepiej jak umiemy. Swego czasu rozmowy na ten temat toczyły się również w parlamencie”.
Minister spraw zagranicznych Islandii przypomniał, że udzielił jej porady – nie zdradził natomiast, czego ona dotyczyła.
Birgitta Jónsdóttir umieściła następującą wiadomość na swoim Twitterze: „Przybyłam do Nowego Jorku bez żadnego problemu, na lotnisku czekała na mnie wspaniała grupa ludzi. Cieszę się, że tu jestem :)”
Birgitta Jónsdóttir bezpiecznie dotarła do Stanów Zjednoczonych
Udostępnij ten artykuł