„Ja i moja rodzina jesteśmy narażeni na ryzyko i nie możemy dłużej pozostać w tym kraju”, mówi Alberto, on i jego syn zostali wczoraj zmuszeni do ucieczki z kraju z powodu prześladowań rasowych. Grupa młodych ludzi zaatakowała dwa razy ich dom w sobotę, gdzie zostały rozbite okna i grożono im śmiercią.
„Nie mam wrogów na Islandii i w innych częściach świata”, powiedział Alberto, dodał też, że z Islandią jest teraz coś nie tak. Mieszkał bardzo długo na Islandii, podobnie jak jego syn.
Wczoraj policja dokonała aresztowania dwóch mężczyzn w tej sprawie, jednak młodszy z nich został zwolniony.
„Mieszkam tu długo i mam nadzieję, że islandzka ludność może nam pomóc, ponieważ coś jest nie tak. To niesamowite, że takie sytuacje mają miejce w 21 wieku”.
Syn Alberto przyjaźni się z dwoma islandzkimi dziewczynami. Grożące mu osoby użyły sformułowania: „powinieneś mieć czarną dziewczynę”.