Ustawa, która proponuje obniżenie podatków nałożonych na rybołówstwo, spotkała się z ostrą krytyką ze strony opozycji. Ustawa proponuje obniżenie podatków w branży o prawie 2 miliardy ISK.
Projekt ustawy wydaje się odzwierciedlać zmianę polityki ze strony premier i przewodniczącej Partii Zieloni-Lewica – Katrín Jakobsdóttir, która stwierdziła w wywiadzie udzielonym w październiku ubiegłego roku, że będzie dążyć do podniesienia podatków w tej branży.
Na krótko przed objęciem funkcji premier, Katrín Jakobsdóttir udzieliła wywiadu dla telewizji RÚV. Stwierdziła wówczas, że wyższe podatki od przemysłu będą jedną z strategii finansowania działań mających na celu poprawę opieki zdrowotnej i edukacji.
„Myślę, że można je uczciwie podnieść bez negatywnego wpływu na branżę w kraju” – zauważyła Jakobsdóttir.
Obecnie obowiązujące przepisy dotyczące opodatkowania sektora rybołówstwa wygasają tej jesieni. Natomiast kontrowersyjna ustawa, została przyjęta w parlamencie w zeszły czwartek większością głosów oddanych przez członków Komisji Ds. Przemysłu, której przewodniczyła posłanka z Partii Zieloni-Lewica Lilja Rafney Magnúsdóttir.
Ustawa jest traktowana jako środek tymczasowy i ma obowiązywać w czasie gdy Minister Rybołówstwa będzie pracował nad kompleksową ustawą o opodatkowaniu tego przemysłu.
Minister rybołówstwa Kristján Þór Júlíusson nie poparł jednoznacznie ustawy, stwierdzając, że uważa, iż podatki od rybołówstwa są zbyt wysokie w stosunku do zysków i kosztów brutto.
Indriði H. Þorláksson, były dyrektor Urzędu Podatkowego, oświadczył, że nie ma podstaw do zmniejszenia opodatkowania połowów. Zwrócił uwagę, że ponad 80% licencji połowowych znajduje się w rękach gigantów branżowych, których roczne zyski składają się na miliardy koron.
Natomiast przewodniczący Partii Sojusz – Logi Már Einarsson nazwał skandalem to, że rząd traktuje priorytetowo obniżanie podatków od przemysłu, a partie opozycyjne zażądały usunięcia ustawy z porządku dziennego.