Powstał spór dotyczący finansowania tunelu Vaðlaheiði, który po ukończeniu znacznie skróci trasę między Akureyri a Húsavíkiem w północnej Islandii. Koszty projektu przekroczyły znacznie pierwotne oszacowania.
Jest to projekt prywatny, realizowany przez Ósafl, spółkę zależną ÍAV, i finansowany przez firmę Vaðlaheiðargöng hf. Jak informuje Morgunblaðið, Ósafl domaga się od spółki Vaðlaheiðargöng hf. zapłaty wysokich rekompensat za opóźnienia w realizacji prac.
Skarb Państwa ma duży udział w projekcie, ponieważ w 2012 roku udzielił przedsiębiorstwu Vaðlaheiðargöng hf. pożyczki w wysokości 8,7 mld ISK (81 mln USD / 69 mln EUR) na jego ukończenie, a wiosną ubiegłego roku Alþingi, islandzki parlament, zezwolił islandzkiemu Skarbowi Państwa na udzielenie kolejnej pożyczki w wysokości 4,7 mld ISK. Zakładano wtedy, że te środki wystarczą na ukończenie tunelu.
Ósafl uzasadnia swoje żądania odszkodowania za opóźnienie, twierdząc, że ich sprzęt był zaangażowany w realizację projektu o półtora roku dłużej niż planowano, co uniemożliwiło spółce podjęcie innych zleceń.
Przedstawiciele firmy Ósafl argumentują, że opóźnienia kosztowały firmę miliardy koron islandzkich. Tego lata w tunelu pojawiła się gorąca woda, co znacznie skomplikowało projekt i spowodowało opóźnienia. Żądanie przekracza 2 mld ISK, ale łącznie spółka chce odszkodowania przekraczającego 3 mld ISK. Firma Vaðlaheiðargöng hf. jest gotowa zapłacić rekompensatę w wysokości 1 mld ISK.
Ze względu na spór między stronami sprawę przekazano specjalnemu komitetowi pojednawczemu. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, sprawa będzie musiała zostać skierowana do sądu.
Według Morgunblaðið władze islandzkie wielokrotnie omawiały możliwość udzielenia kolejnej pożyczki spółce Vaðlaheiðargöng hf. na realizację tego projektu, tak aby można go było sfinalizować. Jeśli spółka nie otrzyma pożyczki, zbankrutuje, co z kolei spowoduje ogromne straty finansowe dla obu stron. W takim przypadku projekt musiałby zostać przejęty przez państwo.
Z anonimowych źródeł gazety Morgunblaðið wynika, że trzecia pożyczka ma zostać objęta gwarancją państwową. Inni uważają, że należy ogłosić upadłość, aby wykazać, jak ryzykowne jest tworzenie spółki akcyjnej dla projektu, który nie jest objęty gwarancją państwową. W przeciwnym razie obywatele odniosą wrażenie, że państwo bez końca finansuje projekt, wobec którego nie ma żadnych gwarancji powodzenia.
Icelandmonitor.is/Grupa GMT/Adam Hartan