Projekt ustawy utworzenia krajowego funduszu rezerwowego zostanie przedłożony islandzkiemu parlamentowi. Dywidendy od przedsiębiorstw energetycznych będą kierowane do funduszu, który może osiągnąć wielkość 250–300 mld ISK (2,1 mld USD / 1,8 mld EUR) w ciągu zaledwie 15–20 lat. Tymczasowe przepisy przeznaczą część dywidend na infrastrukturę ochrony zdrowia i innowacje w sektorze przedsiębiorstw.
Utworzenie takiego funduszu znalazło się w planach ostatnich kilku rządów, choć jego proponowana nazwa i cel zmieniły się z czasem. W 2015 roku ówczesny minister finansów Bjarni Benediktsson powiedział, że taki fundusz posłuży jako rezerwa zapewniająca stabilizację podczas wahań islandzkiej gospodarki.
Zasugerował, że mógłby on zostać wykorzystany do spłaty zadłużenia i finansowania ważnych projektów infrastrukturalnych, jak również na wypadek nieprzewidzianych sytuacji kryzysowych, takich jak klęski żywiołowe, które mogłyby spowodować szkody gospodarcze wykraczające poza zakres istniejących w kraju funduszy kryzysowych.
Ostatnie oświadczenie Ministerstwa Finansów w sprawie funduszu zawiera jednak informacje, że nie zostanie on wykorzystany do utrzymania stabilności gospodarczej, jak wcześniej proponowano. Stwierdzono, że taki fundusz nie jest konieczny. Zamiast tego część funduszu zostanie wykorzystana na wsparcie nowo powstających przedsiębiorstw oraz na budowę infrastruktury domów opieki. Większość dywidend będzie pochodzić z islandzkiego Krajowego Przedsiębiorstwa Energetycznego.
Rząd przyjmował uwagi na temat proponowanego funduszu przez okres siedmiu dni. Członkowie islandzkiego stowarzyszenia władz lokalnych skrytykowali tak krótki czas. Chociaż stwierdzili, że nie są przeciwni funduszowi, to jednak proponują, aby był on również wykorzystywany do wdrażania prawodawstwa UE, a także do zarządzania odpadami i transportem publicznym.
Islandzka Konfederacja Pracodawców (SA) jest przeciwna ustanowieniu funduszu, stwierdzając, że rząd powinien priorytetowo traktować spłatę zobowiązań emerytalnych Skarbu Państwa, które obecnie wynoszą jedną czwartą PKB, jak również spłatę długu publicznego.
icelandreview/Grupa GMT/Grażyna Przybysz