Landsbankinn jest gotowy do sprzedaży i zdaniem jego dyrektor nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozpocząć ten proces. Uważa ona, że zarówno podmioty krajowe, jak i zagraniczne będą zainteresowane kupnem udziałów największego islandzkiego banku.
Państwo posiada obecnie 98% udziałów w Landsbankinn, ale w grudniowej „białej księdze” dotyczącej rynku finansowego wezwano rząd do przygotowania sprzedaży swoich udziałów we wszystkich bankach.
„Moim zdaniem bank jest oczywiście gotowy do sprzedaży, ponieważ nasza działalność idzie bardzo dobrze i świetnie radzimy sobie w międzynarodowych rankingach” – stwierdziła Lilja Björk Einarsdóttir, prezes Landsbankinn.
„Nasz wskaźnik pokrycia aktywów kapitałem własnym jest wysoki, a na tle kluczowych wskaźników osiąganych przez pozostałe banki wypadamy naprawdę dobrze. Dlatego też uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku i jesteśmy gotowi na rozpoczęcie procesu sprzedaży. Należy jeszcze oczywiście ocenić warunki na rynku międzynarodowym i zidentyfikować prawdopodobnych nabywców. Ma to w tej sprawie równie duże znaczenie”.
Zapytana, czy uważa, że Landsbankinn będzie mieć nabywców, Lilja Björk odpowiada, że tak. „W zasadzie obsługujemy cały przekrój islandzkiej gospodarki i społeczeństwa. Obsługujemy klientów na terenie całego kraju we wszystkich sektorach gospodarki, więc jest to bardzo dobra inwestycja dla tych, którzy chcą inwestować na wyspie, a w szczególności w Landsbankinn”.
Pod koniec września kapitał własny banku osiągnął poziom 236 mld koron, a co za tym idzie, wskaźnik pokrycia aktywów kapitałem własnym wyniósł 24,8% – znacznie powyżej minimum 20,5% określonego przez organ nadzoru finansowego FME.
Paradoksalnie, bank może chcieć obniżyć ten wynik przed samą sprzedażą, aby mieć pewność, że potencjalny nabywca nie kupi więcej środków pieniężnych niż zapłacił. Takie posunięcie mogłoby obejmować wypłatę lukratywnej dywidendy na rzecz państwa, zanim zrzeknie się ono swoich udziałów w banku.
ruv.is/Grupa GMT/Krzysztof Grabowski