Kontrowersyjna ustawa, która miałaby umożliwić biurom podróży zwrot za odwołane wycieczki poprzez wydawanie voucherów, zamiast zwrotów gotówkowych, najprawdopodobniej nie zostanie zatwierdzona przez parlament islandzki.
Sprawa ta została poruszona przez minister turystyki, przemysłu i innowacji, Þórdís Kolbrún Reykfjörð Gylfadóttir. W swoim wpisie na Facebooku stwierdziła, że inne kraje europejskie coraz częściej decydują się nie zezwalać biurom podróży na wydawanie bonów kredytowych, zamiast zwrotu pieniędzy. Odwołuje się ona do decyzji rządu duńskiego, który niedawno uchylił wcześniejsze dopuszczenie wydawania bonów kredytowych.
Duński rząd zmienił swoją decyzję, opierając się na stanowisku Komisji Europejskiej, które jest zamieszczone na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego: „Przewoźnicy i biura podróży mogą oferować bony na podróże i urlopy odwołane z powodu koronawirusa. Oferta ta nie może jednak wpływać na prawo pasażerów i podróżnych do wyboru zwrotu kosztów”.
„Za tym [zmienionym stanowiskiem] może się kryć polityczna decyzja w UE o ścisłym przestrzeganiu wspólnych zasad” – pisze Þórdís Kolbrún. „Zawsze istnieje możliwość podjęcia działań przeciwko krajom, które ich nie przestrzegają”.
Następnie wyjaśnia, że od czasu pierwszego przedstawienia projektu ustawy, warunki uległy zmianie.
„W tym czasie wyglądało na to, że do jesieni lub zimy nie będzie żadnych podróży między krajami. Teraz jednak kraje otwierają swoje granice i to o wiele wcześniej, niż przypuszczano kilka tygodni temu. Prawdopodobnie oznacza to, że biura podróży będą miały do czynienia z mniejszą liczbą odwołań, a także, że będą mogły sprzedawać nowe podróże wcześniej niż przewidywano. Mimo to, jestem w pełni świadoma, że niektóre z nich są w trudnej sytuacji” – podsumowuje.
Monika Szewczuk