„Odnoszę wrażenie, że byłyśmy połączone, prawie jak przyjaciółki” – mówi Edith Randy Ásgeirsdóttir, projektantka zezowatej bonusowej świnki. Świnka przeszła metamorfozę, a decyzja o pożegnaniu się ze starą, dobrą świnką budzi wiele kontrowersji.
Zmiany w jednej z najbardziej znanych marek w historii islandzkiego handlu detalicznego, tzw. Bónusgrísn, która od początku istnienia była znakiem rozpoznawczym sieci sklepów dyskontowych Bónus, wzbudziły wiele dyskusji. Grísinn towarzyszy sklepom od momentu otwarcia pierwszego z nich w 1989 r. w budynku o powierzchni 400 metrów kwadratowych przy Skútuvogur. Dyskont zaoferował niższe ceny produktów niż te, które były wcześniej znane w Islandii. Od tego czasu sieć sklepów Bónus rozrosła się i zmieniła właścicieli. Obecnie są to dziesiątki sklepów w całym kraju. Przez cały ten czas świnka-skarbonka pozostawała taka sama: różowa, pulchna, tajemniczo uśmiechnięta i zezowata. Całkowicie niedoskonała, jak większość z nas.
Jednak teraz świnka zmieniła się i stała się udoskonalona, doprecyzowana, a jej oczy są symetryczne. Nawet czcionka w logo została zmodyfikowana i uproszczona. Zgodnie z komunikatem prasowym sieci Bónus, ta transformacja została dokonana w celu dostosowania marki do zmian cyfrowych. Nowy wygląd ma podobno ułatwić komunikację, na przykład w mediach społecznościowych – możemy przeczytać w komunikacie.
Pierwotna świnka została zaprojektowana przez Edith Randy Ásgeirsdóttir, która w tamtym czasie założyła wraz z mężem firmę Landlist zajmującą się reklamą i znakami logo. Zaprojektowała i namalowała szyldy dla nowego sklepu dyskontowego, zakładanego przez Jóhannesa Jónssona. Randy do tej pory nie opowiadała w mediach o pochodzeniu logotypu z bonusową świnką. Edith Randy cieszy się z miłości narodu islandzkiego do zezującej Bónusgrís. Mówi, że znała Jóhannesa, zanim założył sieć. „Był wyjątkowym człowiekiem, bardzo energicznym” – powiedziała. Kiedy Jóhannes skontaktował się z nią i wymyślił projekt, na szyldzie widniało tylko napisane wąskimi literami słowo Bónus. Randy natychmiast zdecydowała, że czcionka powinna być duża. „Użyłam solidnej czcionki, a Jóhannes poprosił mnie o zaprojektowanie logo” – dodała.
Początkowo pomysł był taki, że logo miało mieć związek z kartą kredytową, ale Randy stwierdziła, że to nie chwyci. Zaczęła szukać innego pomysłu i użyła świnki-skarbonki jako symbolu oszczędności. Od razu była zadowolona z rezultatu.
Szczelina na monety na grzbiecie świnki celowo została zaprojektowana w taki sposób. Świnka miała być niedoskonała i Bónusgrís przemówiła bezpośrednio do serc Islandczyków oraz odcisnęła piętno w narodowej świadomości.
Reakcja na zmiany logo była bardzo silna. Grafik i świeżo upieczony laureat Icelandic Design Prize, Siggi Odds, pisze na Twitterze:
„To nie w porządku wobec ludzi. […] Dlaczego w tym kraju niczego nie można zostawić w spokoju? Jaki jest cel tej zmiany? Odebrać indywidualność i humor, pozostawiając jedynie pustą skorupę”.
Hrafn Jónsson pyta: „Co to za chory żart? Gdzie jest zez? To jakiś bezosobowy oszust”.
Jest to gorący temat i wzbudza w Islandczykach wiele emocji.
Projektując świnkę pod koniec lat osiemdziesiątych, Randy nie wiedziała, że jej dzieło zachwyci rodaków. „Zrobiłam kilka rysunków, ale wygrała królowa piękności z niedoskonałościami”.
Początkowo Randy próbowała poprawić słynne uciekające oko, ale wtedy obrazek natychmiast stracił urok.
Świnka zainspirowała wielu innych artystów i została wykorzystana w dziełach sztuki. Andri Snær Magnason opublikował książkę z wierszami Bónusljóð, gdzie świński ryjek zdobił okładkę. Artystka Kristín Gunnlaugsdóttir również wykorzystała świnkę w swoich rysunkach, które nazywa Bónuskonur.
Randy zapytana, jak podoba jej się ten nowy projekt, odpowiada: „Jestem wdzięczna za miłość Islandczyków do tej świnki i za całą jej historię. Nie lubię mówić o nowej śwince, niech wypowiadają się inni”.