Pięćset osób strajkowało dziś pod parlamentem na Austurvelli. Powodem protestów jest to, że Parlament spotkał się na obrady. Protestujący żądają między innymi rozwiązania i zmiany parlamentu.
Nad przebiegiem protestu czuwało trzech policjantów. Protestujący byli pokojowo nastawieni, nie byli agresywni tak jak ostatnio.
Do protestującego tłumu wyszła Lilja Mósesedóttir, z partii Vinstri grænna i rozmawiała z ludźmi przed parlamentem. Na placu pojawiła się również Unna Brá Konráðsdóttir, z Sjálfstæðisflokksins, która przemawiała do protestujących. Ólína Þorvarðardóttir z Samfylkingarinnar, nie chciała rozmawiać z tłumem i szybko poszła do budynku parlamentu.
Ludzie są niezadowoleni z władz i ich decyzji. Domagają się skutecznych zmian, które będzie widać.