Jak donosi Mbl.is, tylko 13,3% ankietowanych zadeklarowało, że zagłosuje na Partię Niepodległości premiera Bjarniego Benediktssona w nadchodzących wyborach do Alþingi, islandzkiego parlamentu, które odbędą się 30 listopada. Centrolewicowa partia opozycyjna, Sojusz, pozostaje liderem z poparciem na poziomie 24,2%.
Sondażownia Prósent przeprowadziła w dniach 18–24 października ankietę wśród 2500 osób. Jej wyniki wskazują, że partie odchodzącej koalicji rządowej prawdopodobnie ucierpią w wyborach. Ruch Zieloni-Lewica uzyskał wynik 2,4%, co nie wystarczyłoby do zapewnienia sobie reprezentacji w Alþingi. Partia Postępu, która dopełniała koalicję, notuje poparcie na poziomie 5,8%.
Bjarni ogłosił rozwiązanie koalicji i wezwał do przyspieszonych wyborów 13 października. Według sondażu, jego partia, która rządziła od 2013 r., jest obecnie dopiero czwartym ugrupowaniem politycznym pod względem poparcia. Na Partię Centrum przypadło 16,1% głosów, a na liberalno-reformatorskie Odrodzenie – 15%. Oba te ugrupowania mają w swoich szeregach znanych członków, którzy opuścili Partię Niepodległości urzędującego premiera.
Populistyczna Partia Ludowa uzyskała wynik 11,4%, a Partia Piratów – 5,8%. Poparcie dla Islandzkiej Partii Socjalistycznej wynosi 4,3%, tuż poniżej progu 5%, po którego przekroczeniu uzyskanie reprezentacji w Alþingi staje się matematycznie pewne.
W ciągu ostatniego tygodnia partie polityczne ogłosiły swoich kandydatów w sześciu okręgach wyborczych Islandii, rozpoczynając kampanie przed wyborami, które przesądzą o obsadzeniu wszystkich 63 miejsc w Alþingi.