Rada miejska w Grindavíku zaapelowała do parlamentu o przedłużenie wsparcia mieszkaniowego, operacyjnego i finansowego dla mieszkańców, którzy nadal odczuwają skutki klęski żywiołowej.
Ponad 90 osób, zwłaszcza o niskich dochodach, nadal boryka się z problemami mieszkaniowymi, a rada ostrzega, że jakakolwiek przerwa w pomocy byłaby nie do przyjęcia.
W tym tygodniu na spotkaniu rady miejskiej Grindavíku wystosowano do posłów apel. Wzywa się w nim do przyjęcia podczas obecnej sesji parlamentarnej poprawek legislacyjnych dotyczących kwestii bytowych i mieszkaniowych, z którymi borykają się mieszkańcy.
Wiele środków pomocowych wygasa z końcem roku, a rada ostrzega, że niepewność mieszkańców jest pogłębiana przez zbliżające się wybory parlamentarne.
„Przewidywalność środków pomocniczych, niezależnie od tego, czy dotyczą one osób fizycznych, przedsiębiorstw czy działania miasta Grindavík, jest niezwykle ważna. Jakakolwiek niepewność co do tego, czy środki te zostaną przedłużone, jest zatem nie do przyjęcia” – czytamy w apelu.
Proponowane zmiany legislacyjne obejmują rozszerzenie ochrony ubezpieczeniowej, wydłużenie terminów wykupu, korekty podatku od nieruchomości oraz zachęty finansowe mające na celu pomoc mieszkańcom i firmom w odbudowie.
W opublikowanym wczoraj wywiadzie dla Mbl.is, Árni Þór Sigurðsson, przewodniczący komitetu wykonawczego Grindavíku, stwierdził, że sytuacja finansowa miasta jest tragiczna, a perspektywy na nadchodzący rok niepomyślne.
Árni zwrócił szczególną uwagę na niepewność co do dochodów z podatków, które maleją, ponieważ coraz mniej mieszkańców pozostaje zameldowanych w Grindavíku. Około 60% z nich zarejestrowało swój legalny pobyt w innym miejscu od listopada ubiegłego roku, co doprowadziło do proporcjonalnego spadku wpływów, a w przyszłym roku przewiduje się dalszą tendencję malejącą.
Mbl.is zacytował propozycję komitetu wykonawczego, w której stwierdzono, że „wsparcie finansów Grindavíku jest nieuniknione, jeśli gmina ma uniknąć bankructwa w 2025 roku”.
Jak zauważono w RÚV, 10 listopada minie rok od ewakuacji Grindavíku z powodu intensywnej aktywności sejsmicznej. Trzęsienia ziemi były prekursorem serii erupcji wulkanicznych w okolicy, które spowodowały znaczne uszkodzenia infrastruktury miejskiej.
Niedawna ankieta wykazała, że ponad 60% mieszkańców musiało przeprowadzać się więcej niż trzy razy od czasu ewakuacji miasta, choć większość z nich wolałaby pozostać na półwyspie Suðurnes.
Niektórzy mieszkańcy nadal borykają się z problemami mieszkaniowymi. „Wciąż mówimy o 90-100 osobach z kilku rodzin, których sytuacja mieszkaniowa pozostaje problematyczna” – powiedziała Ásrún Helga Kristinsdóttir, przewodnicząca rady miejskiej Grindavíku, w wywiadzie dla RÚV.
Ásrún dodała, że wiele z tych osób to mieszkańcy o niskich dochodach, tacy jak seniorzy i samotni rodzice. „Mam wrażenie, że raz po raz mówię w mediach o tej samej grupie ludzi, a ich liczba nadal nie maleje, co jest dla mnie nie do przyjęcia” – zauważyła.
„Znam przypadki, w których ludzie zamieszkali z innymi osobami lub wynajmują zbyt duże i zbyt drogie mieszkania” – powiedziała.
Ásrún zauważyła również, że niektórzy z nich byli zmuszeni do płacenia wysokich czynszów, aby zapewnić swoim rodzinom długoterminowe zakwaterowanie. Wsparcie finansowe na opłacenie wynajmu dla mieszkańców Grindavíku ma wygasnąć pod koniec roku, chyba że zostanie przedłużone.
„Poważnie obawiamy się, że po wygaśnięciu tych środków pomocowych ludzie mogą nie być w stanie sprostać swoim zobowiązaniom” – stwierdziła Ásrún.
„Martwimy się, tym bardziej, że przed nami niezwykła sesja parlamentarna, a do tego dochodzi niepewność dotycząca przedłużenia wsparcia na pokrycie wynajmu i innej pomocy. Trudno to sobie wyobrazić i jest to dla nas sytuacja nie do przyjęcia”.
Jak donosiło IR we wrześniu, prawie 900 z 1200 budynków w Grindaviku zostało kupionych przez Þórkatla, państwową firmę zajmującą się nieruchomościami.
Grindavík został ponownie otwarty dla ludności 21 października, choć mieszkańcy i odwiedzający muszą być świadomi istniejących zagrożeń i potencjalnych ewakuacji.