„Mężczyzna, który zginął w rzece Tungufljót w pobliżu Geysir, nazywał się Sigurður Kristófer McQuillan Óskarsson i był szefem zespołu ratowniczego Kyndil w Mosfellsbær” – możemy przeczytać w komunikacie Landsbjörg.
„Wypadek miał miejsce podczas szkolenia z ratownictwa wodnego” – mówi Borghildur Fjóla Kristjánsdóttir, przewodnicząca Landsbjörg.
„Moje myśli i myśli wszystkich członków Służb Ratowniczych Landsbjörg są z jego krewnymi i przyjaciółmi, a naszym zadaniem jest teraz przede wszystkim opieka nad tą grupą i udzielenie im wszelkiej pomocy”.
Garðar Már Garðarsson, główny inspektor policji w południowej Islandii, powiedział, że zgłoszenie o wypadku otrzymano wczoraj tuż przed godziną czwartą. Natychmiast uruchomiono zespoły ratownictwa wodnego wraz z helikopterem straży przybrzeżnej.
Dochodzenie w sprawie wypadku jest w rękach policji w południowej Islandii. Landsbjörg twierdzi w swoim komunikacie, że firma zapewni wszelką pomoc, o jaką poprosi policja.
Policja bada przyczyny wypadku. Garðar Már Garðarsson powiedział, że na miejsce zdarzenia wysłano karetkę pogotowia wraz z helikopterem straży przybrzeżnej. Udało im się wyciągnąć mężczyznę z rzeki, ale był on nieprzytomny. Próby resuscytacji nie powiodły się. Lekarz, który przybył na miejsce, stwierdził zgon mężczyzny.
Borghildur Fjóla Kristjánsdóttir, przewodnicząca stowarzyszenia Landsbjörg, nie mówi jasno, jak doszło do wypadku. „To były dwa zespoły ratownicze w trakcie szkolenia z ratownictwa wodnego. Bardzo doświadczeni ludzie” – mówi.
Większość ćwiczeń z ratownictwa wodnego prowadzonych Landsbjörg odbywa się w regionie Tungufljót. W ciągu ostatniej dekady szkoliło się tu ponad 500 osób, w tym ratownicy, personel turystyczny, komendanci policji i inni. Ćwiczenia odbywały tam również siły ratownicze z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Finlandii.
Borghildur Fjóla zapytana, czy ten incydent sprawi, że ponownie rozważy metody szkoleniowe, odpowiedziała: „Dokonujemy przeglądu naszych procesów pracy. Jeśli okaże się to konieczne, zostaną one zmienione”.
„Podczas szkolenia były tam trzy osoby. Nie jest jasne, co się stało, ale najwyraźniej coś poszło nie tak. To straszny wypadek. Myślami jesteśmy z bliskimi Sigurðura Kristófera” – dodała.