Kancelaria Premiera zatwierdziła wniosek rodziny Lúðvíka Péturssona, który zginął 10 stycznia wpadając do szczeliny w Grindavíku, o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w sprawie tego incydentu. Rodzina otrzymała list w tej sprawie pod koniec listopada. Stwierdzono w nim, że postanowiono dokonać oceny działań lub zaniechań w tym obszarze w okresie poprzedzającym zgon oraz że zostanie utworzona grupa robocza w celu zbadania incydentu.
Elías Pétursson, brat Lúðvíka, powiedział, że bliscy zmarłego są zadowoleni z odpowiedzi władz. „Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej decyzji i wierzymy, że jeśli dochodzenie zostanie przeprowadzone prawidłowo, może przynieść ogromne korzyści” – stwierdził.
Inspekcja bezpieczeństwa i higieny pracy przeprowadziła już dochodzenie w sprawie incydentu i wydała raport zawierający uwagi na temat kwestii bezpieczeństwa, które miały związek ze śmiertelnym wypadkiem. Obecnie trwa dochodzenie policyjne, a kilka osób biorących udział w procesie decyzyjnym zostało poinformowanych, że więcej niż jedna osoba ma status prawny oskarżonego.
Elías twierdzi, że ideą tego badania nie jest szukanie winnych. „Oczywiste jest to, że należy zweryfikować decyzje podejmowane w ramach systemu, przez obronę cywilną i tym podobne. Obrona cywilna i zarządzanie kryzysowe mają obszerne źródła, jeśli chodzi o sytuacje, takie jak ta w strefie zagrożenia. Należy je przeanalizować, aby wyciągnąć z nich wnioski. Nie po to, aby szukać winnych, ale aby wyciągnąć wnioski z podjętych decyzji. Dzięki temu następnym razem, gdy dojdzie do poważnych zdarzeń, będziemy lepiej przygotowani i będziemy mogli podejmować lepsze decyzje”.
Ma on nadzieję, że ci, którzy podjęli decyzje w strefie zagrożenia, z zadowoleniem przyjmą fakt, że zostaną one poddane weryfikacji. „To są ludzie, którym płaci się za podejmowanie decyzji i dlatego powinni z zadowoleniem przyjąć fakt, że są one weryfikowane i sprawdzane pod kątem tego, czy coś można było zrobić lepiej. Każdy musi to zrozumieć”.
Elías powiedział, że relacje z urzędnikami były bardzo dobre przez cały czas. Prowadził nieformalne rozmowy z ministerstwami, urzędnikami i między innymi z premierem Bjarnim Benediktssonem. „Po wysłaniu oficjalnego pisma mogę powiedzieć, że minister i ministerstwo wykonali bardzo dobrą robotę i jesteśmy zadowoleni z jego rozpatrzenia i decyzji” – stwierdził. „Przede wszystkim staramy się, aby ta tragiczna i pozornie bezsensowna śmierć nie poszła na marne”.