„Niedorzeczne marnotrawstwo” świątecznego piwa było ostatnio przedmiotem dyskusji w islandzkim parlamencie.
Posłanka partii Jasna Przyszłość, Brynhildur Pétursdóttir, uznała za niedorzeczny fakt, że zgodnie z prawem należy wyrzucić dobre, ale niesprzedane piwo zaraz po Bożym Narodzeniu lub Wielkanocy, jeśli należy do kategorii piw świątecznych lub wielkanocnych. Przepisy wprowadziło ministerstwo finansów, dlatego też posłanka zapytała ministra finansów Bjarniego Benediktssona, czy można je zmienić.
– Oczywiście, że niektóre regulacje należy poddać ponownej ocenie, również te dotyczące sprzedaży alkoholu – odpowiedział minister. – Prawdą jest, że marnujemy duże ilości dobrych produktów, bo nie wpisują się już one w nasz kalendarz.
– To istotna sprawa – dodała Pétursdóttir. – Marnowanie jedzenia to poważny problem. Jedna trzecia wyprodukowanych produktów zostaje wyrzucona lub zmarnowana, zarówno tych rosnących na polu, jak i tych już gotowych, jak piwo. Powinniśmy reagować na takie sytuacje.
Minister Benediktsson zgodził się z posłanką, dodając, że ten przypadek to świetny przykład tego, jak daleko zaszło mikro-zarządzanie społeczeństwem.
6 stycznia był ostatnim dniem świąt na Islandii. Wylano wówczas 33 000 litrów świątecznego piwa, którego nie udało się sprzedać.
mbl.is/Ilona Dobosz