Od dwóch dni z Poznania i duńskiego Aarhus dobiegają nas wieści, że do Lecha przymierzany jest 22-letni islandzki napastnik Aron Jóhannsson.
Piłkarz miałby dołączyć do drużyny z Wielkopolski jeszcze w tym tygodniu, zaś Lech musiałby zapłacić Aarhus GF od 500 do 650 tysięcy euro. Według „Głosu Wielkopolski” negocjacje są na zaawansowanym etapie. Sceptyczni są jednak sami kibice Kolejorza, którzy twierdzą, że ich klub po prostu nie ma pieniędzy na Arona, a informacja o transferze jest plotką. Sam zawodnik milczy w tej sprawie.
Jóhannsson w duńskiej ekstraklasie jest bardzo skutecznym snajperem. W 18 meczach strzelił 14 bramek. Urodzony w USA Aron swoją karierę na islandzkich boiskach zaczynał w mało znanym Fjölnir Reykjavík. Gdyby Aron Jóhannsson został zakontraktowany w Lechu Poznań – byłby pierwszym islandzkim piłkarzem na naszych stadionach.
Islandczyk występował również w reprezentacji Islandii do lat 21. Rozegrał 7 meczów i strzelił jedną bramkę. Ostatni mecz na młodzieżowej arenie międzynarodowej zaliczył 10 września w spotkaniu z Belgią.
Aktualizacja :
Manager Arona Johanssona zaprzecza doniesieniom prasowym, jakoby Lech złożył ofertę Aarhus GF.
– Nie wiem nic o zainteresowaniu tego polskiego klubu Johannsonem. To normalne, że młody zawodnik, który strzela tak dużo goli jak Aron, zwraca uwagę zagranicznych zespołów, jednak w styczniu nie pojawiła się żadna konkretna propozycja. Nigdy nic nie jest pewne, ale sądzę, że rundę wiosenną Aron spędzi w AGF – tłumaczy Magnus Agnar Magnusson.