Wczoraj wieczorem podczas półfinału Pucharu Islandii stadion w Garðabær pękał w szwach. Nie zabrakło dużych emocji, a kibice „Gwiazdy” poprowadzili dopingiem swoich piłkarzy do zwycięstwa. Mecz rozstrzygnął się dopiero w dogrywce. Zainteresowanie półfinałowym meczem pomiędzy Sjtarnanem a KR Reykjavik było tak duże, że już kilka dni przed spotkaniem zarząd klubu zdecydował się ustawić dodatkowe trybuny. Pomimo, że obiekt jest nowoczesny, ma sztuczną nawierzchnię oraz jako nieliczny na Islandii oświetlenie, to Samsung völlurinn jest w stanie pomieścić tylko niewiele ponad tysiąc widzów. Dodane po bokach trybuny głównej stanowiska dla kibiców powiększyły maksymalną liczbę widzów. Ostatecznie na trybunach pojawiło się 1850 kibiców. Do Garðabær przyjechali też kibice KR.
Dodatkowe trybuny na Samsung völlurinn, Fot. – fótbolti.net
Dużo działo się zarówno na trybunach, jak i na boisku. Obie drużyny stworzyły sobie dużo ciekawych okazji bramkowych, jednak dopiero w końcówce spotkania zaczęły padać bramki. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Halldór Orri Björnsson. 3 minuty później z odsieczą ruszył bardzo skuteczny w tym sezonie Gary Martin. Sędzia zakończył regulaminowy czas gry przy wyniku 1:1, więc potrzebna była dogrywka. Niedługo po jej rozpoczęciu Aron Bjarki Jósepsson otrzymał drugą żółtą kartkę i KR musiało grać w dziesiątkę. W 22 minucie doliczonej części meczu sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Po podaniu z prawej flanki, piłkę do bramki głową wbił Garðar Jóhannsson. Hannes Þór Halldórsson był za zawodnikiem i nie miał szans na obronę bramki. Co ciekawe, rok temu w finale Pucharu Islandii w Reykjaviku spotkała się ta sama para. Górą był wtedy KR (zwycięstwo 2:1). Tym razem o Puchar Islandii na Laugardalsvöllur zagra Stjarnan. Kim będzie przeciwnik „Gwiazd”, okaże się 4 sierpnia po drugim meczu półfinałowym Fram – Breiðablik.
Kibice Stjarnanu. Fot. – fótbolti.net
Stjarnan – KR 2:1
(’87 Halldór Orri Björnsson, ’12 Garðar Jóhannsson – '112 Gary Martin)